Dron Overmax Bee 3.1 to kolejny dron, który miałem okazję przetestować w praktyce. Jak lata, na jak długo starcza bateria oraz czy warto go kupić? Tego dowiecie się w poniższym materiale.
Drona Overmax Bee 3.1 dostałem do testów od firmy Overmax Polska. W pudełku z dronem znajduje się nieduży ale poręczny kontroler, zestaw zapasowych śmigieł i nóżek służących do lądowania. Poza instrukcją obsługi jest również komplet zapasowych śrubek, specjalny śrubokręt, trzy baterie 700 mah, dwie ładowarki oraz doczepiana kamera 2mpix z kartą pamięci i czytnikiem kart na USB.
Dron Overmax Bee 3.1 – pierwsze wrażenia
Ostatni test drona Xblitz Online Wifi postawił wysoko poprzeczkę w kategorii drony – zabawki. Overmax Bee 3.1 nie miał łatwego zadania, bo miałem wobec niego dość wysokie oczekiwania. Tuż po otwarciu pudełka mój wzrok przyciągnęła bardzo dobra jakość wykonania wszystkich elementów. Plastiki w dronie są lekkie, sztywne oraz dobrze spasowane. Nic tutaj nie odstaje i nie lata jakby miało zaraz odpaść. Plusem są zapasowe płozy służące do lądowania. Przy szybkich ewolucjach ten element zawsze obrywa najbardziej. Na pochwałę zasługuje także kontroler. Nie ma tutaj dziesiątki przycisków, które nie wiadomo do czego służą. Te – dodatkowe, zostały jasno oznaczone obrazkiem.
Dron Overmax Bee 3.1 w praktyce
Po naładowaniu wszystkich trzech baterii przetestowałem drona najpierw w domu, a następnie w różnych warunkach na zewnątrz. Okazało się, że da się go dość łatwo kontrolować i bardzo równo lata. Nie ma tutaj mowy o nagłym przechyleniu, które zamienia drona w lecący w ścianę pocisk. Na dworze, zarówno w deszczu jak i przy średnim wietrze dron był sterowny. Muszę także przyznać, że kilkukrotnie zdarzyło się, że dron zaciął się i cały czas samodzielnie obracał się w jedną stronę. Najczęściej pomagało wyłączenie go i ponowne włączenie, które kalibrowało na nowo kontroler i żyroskop w dronie.
Dron Overmax Bee 3.1 – plusy
Największym plusem tego urządzenia jest to, jak lata. Przez cały czas miałem wrażenie, że dron robi dokładnie to, co chce a nie zachowuje się jak dzika bestia. Kontrola nad nim jest tak dobra, że można wykonywać nim bardzo precyzyjne ewolucje jak wlatywanie po schodach w trakcie wchodzenia po nich czy lądowanie na pufie czy dachu jadącego samochodu. Świetnie spisuje się kontroler, który umożliwia przełączanie między trzema czułościami manetki. Zadziwiająco dobrze dron sprawuje się wysoko w powietrzu. W trakcie deszczowej i wietrznej pogody leciał dość stabilnie. Spodobało mi się, że w trakcie zabawy w dzień możemy wyłączyć zbędne podświetlenie, co jednocześnie wydłuży żywotność baterii.
Dron Overmax Bee 3.1 – wady
Wśród wad muszę wymienić kilka rzeczy. W zestawie z urządzeniem dostajemy kamerę 2 mpix oraz zewnętrzną kartę pamięci. Próbowałem wiele razy na kilka różnych sposobów i nie udało mi się nic nagrać ani zrobić zdjęcia. Za każdym razem rezultat był ten sam – pusta karta pamięci. Druga rzecz, to dość ciasne mocowanie baterii. Po schowaniu w nim baterii z przewodem bardzo ciężko jest ją wyjąć. Należy ciągnąć za kable, co na dłuższą metę grozi ich uszkodzeniem. Muszę jeszcze wspomnieć o kilkukrotnym zacięciu się sterowania, co spowodowało, że dron kręcił się sam w jedną stronę nie pozwalając na lot. Zdarzyło mi się to w dwóch różnych egzemplarzach Overmax Bee 3.1. W jednym w końcu padł przez to silnik.