SodaStream to ekspres służący do przygotowania własnego napoju gazowanego. Dzięki niemu można dodać bąbelki do zwykłej wody oraz przygotować smakowy napój. Czy warto go kupić? Zobacz opinie i przeczytaj recenzję.
W domach naszych rodziców często gościł syfon służący do robienia wody gazowanej. Był dawniej bardzo popularny i niecałą dekadę temu, ponownie wróciła moda na tego typu urządzenia. Zasada ich działania jest prosta – do dużej butelki napełnionej wodą zakładało się specjalną końcówkę z dozownikiem, która po uruchomieniu nalewała już wodę gazowaną. Po zużyciu butli, należało całość wymienić na nowe. Rozwiązanie sprawdzało się świetnie do gazowania tradycyjnie przygotowanych soków. Syfony były jednak mało atrakcyjne, a konieczność noszenia wypełnionej wodą butli ze sklepu była bardzo niewygodna.
SodaStream to przeniesienie dawnego pomysłu, odmłodzenie go i zamknięcie w atrakcyjnej formie. Za jego pomocą możemy samodzielnie zmienić wodę z kranu w wodę sodową lub w napój gazowany. Ekspres umożliwia dostosowanie poziomu nagazowania napoju do własnych preferencji – woda może być lekko, średnio lub mocno gazowana. W zależności od tego, ile dwutlenku węgla wpuścimy do butelki z wodą, tak gazowana ona będzie. Za pomocą dostępnych na rynku syropów można również stworzyć napój gazowany o ulubionym smaku.
SodaStream – pierwsze wrażenie
Ekspres SodaStream jest wąski, ale dość wysoki. Oprócz instrukcji obsługi, w zestawie znajdziemy również próbki syropów do napojów oraz nabój z 425 gramów dwutlenku węgla. Pozwala na przygotowanie do 80 litrów napojów. Oprócz syropów możemy dokupić również specjalne kapsułki, które nakłada się wierzch butelki (nie są jeszcze dostępne w Polsce). W ten sposób syrop jest automatycznie podawany i mieszany w butelce. Sam Ekspres SodaStream prezentuje się bardzo ładnie i nie będziemy chcieli schować go do szafki gdy przyjdą goście.
SodaStream – jak używać
Urządzenie jest bardzo proste w obsłudze i po szybkim przewertowaniu instrukcji, byłem gotowy do jego wypróbowania. Początkowo wydawało mi się, że przyduszenie mocowania na środku urządzenia włączy je. Podszedłem do niego, jak do otwierania szampana na Sylwestra. Okazało się, że montaż naboju z tyłu, jak i butelki z przodu urządzenia jest w miarę intuicyjny i ogranicza się do kilku podstawowych kroków. Po zamocowaniu butelki z wodą, należy nacisnąć górną część obudowy i rozpocznie się cały proces saturacji. Pamiętajcie, żeby nie przekraczać wskazanego na butelce poziomu wody oraz aby nie dodawać przed gazowaniem syropu (dodajemy go już po całym procesie). Butelkę z napojem (np. energetycznym) możemy zakręcić i zabrać ze sobą na trening. Jest dobrze uszczelniona i nie będzie przeciekać.
SodaStream – syropy
W Polsce dostępnych jest obecnie 10 syropów: cola, cola zero, ice tea brzoskwiniowa, lemoniada, pomarańczowy, czarna porzeczka, cytrynowo-limonkowy, różowy grejpfrut, energy oraz czerwona jagoda. Syropy można ze sobą mieszać, tworząc tym samym zupełnie nowe smaki. Zawierają one 2/3 mniej cukru niż kolorowe, gazowane napoje, które na co dzień znajdujemy na sklepowych półkach.
SodaStream – naboje
Co zrobić, gdy skończy nam się dwutlenek węgla w naboju? Można kupić nowy – zapasowy, ale to dość drogie rozwiązanie (na stronie producenta nabój wyceniono na 100 zł). Drugą, lepszą opcją, jest wymiana naboju na nowy. Można to zrobić w wielu sklepach w Polsce. Na stronie sodastream.pl można znaleźć wszystkie takie miejsca. W moim rodzinnym Lublinie jest kilka takich punktów. Ile kosztuje taka przyjemność? Za wymianę naboju wystarczającego na przygotowanie 60 litrów wody gazowanej należy zapłacić 39 zł. Wychodzi taniej niż w sklepie.
SodaStream – czy warto kupić?
Podstawowa wersja urządzenia kosztuje już 230 zł. Za najbardziej rozbudowane (np. z metalu i ze szklaną butelką) zapłacimy już nieco ponad 400 zł. Za tę kwotę otrzymujemy powrót do wspomnień z dzieciństwa i to opakowanych w atrakcyjną formę. Należy poeksperymentować z ilością dodawanego syropu , bo ta podawana przez producenta dla niektórych może być zbyt mała (jak dla mnie) lub zbyt duża (jak dla mojej żony). Należy przyzwyczaić się też do gwałtowności całej saturacji oraz różnych dźwięków temu towarzyszących.