W dzisiejszym materiale testuję najnowszą propozycję klawiatury mechanicznej dla graczy KFA2 STL 03. Jak sprawuje się w praktyce i czy warto ją kupić? O tym w recenzji.
Klawiatura dla graczy KFA2 STL 03 – Pierwsze wrażenia
Klawiatura jest dość smukła, chociaż w oczy rzucają się od razu dwie rzeczy. Przede wszystkim, klawisze są dość duże i wysokie. Mają charakterystyczne podcięcie, które przechyla je w stronę środka. Oznacza to, że te znajdujące się na linii CapsLock-Enter wydają się być bardziej płaskie i osadzone najniższej, pozostałe tworzą wyraźne schody. Ułatwia to nawigację przy słabszym oświetleniu. Należy dodać, że wszystkie klawisze są wyrównane, bez przesunięć, co dla mnie akurat jest dużym plusem, bo nie ma potrzeby wyrabiać sobie pamięci mięśniowej innego układu niż klasyczny.
Druga rzecz, na którą zwróciłem uwagę, to praktycznie brak wolnej przestrzeni od skrajnych klawiszy do krawędzi klawiatury. Są niemal zlicowane z brzegiem metalowej podkładki, która następnie osadzona jest na plastikowym spodzie. Początkowo sprawia to wrażenie, jakby czegoś brakowało w zestawie, ale ostatecznie jest to rozwiązanie zajmujące mniej miejsca na biurku.
Wspominając o spodzie, mamy tutaj niewielkie nakładki antypoślizgowe po stronie bliżej użytkownika. Góra to z kolei wysuwane nóżki zwiększające kąt klawiatury. Nie spodobało mi się to, że nóżki nie mają antypoślizgowych końcówek, a po ich złożeniu też nie ma tutaj żadnego dodatkowego materiału zwiększającego stabilność urządzenia. Przy mocniejszym ruchu ręki klawiatura po prostu się delikatnie przesuwa po blacie biurka.
Podkładka pod nadgarstek
W zestawie z klawiaturą otrzymujemy dość dużą podkładkę pod nadgarstki. Jest ona wykonana z miękkiego, obszytego materiału. Jego spod to gumowana wstawka, która nadaje całości bardzo dużej stabilności. Mam drobne zastrzeżenia do staranności jej wykonania. Na brzegach podkładki widać krzywe cięcia i odstające fragmenty materiału. Na wyróżnienie zasługuje jednak to, że jest dość miękka i wygodna.
Mechaniczne, niebieskie switche
Klawiatura KFA2 STL 03 składa się dokładnie ze 104 klawiszy z niebieskimi, mechanicznymi switchami. W zestawie znajduje się także 8 czarnych switchy, które są nieco bardziej delikatne i w razie chęci bez problemu możemy je zmienić. Klawiatura jest dość głośna, ale poziom hałasu jest dla mnie akceptowalny. Szybko się na niej pisze, skok klawiszy nie jest tak duży jakby mogło się wydawać na pierwszy rzut oka. Bardzo przyjemnie odskakują i nie zacinają się. Najdłuższy klawisz – spacja wciska się równo, mimo, że przez większość czasu naciskamy wyłącznie jej skrajną lewą stronę. Jedyną uwagę mam do obu shiftów, które delikatnie kołyszą się na boki.
Podświetlenie klawiatury
W przypadku podświetlenia, nie mamy tutaj żadnego dedykowanego oprogramowania, które umożliwiłoby sterowanie każdym z klawiszy. Mamy za to predefiniowane ustawienia. Możemy je zmieniać wciskając kombinację FN + odpowiednio oznaczony klawisz funkcyjny. Do wyboru mamy obowiązkową regulację jasności klawiatury w kilku skokach, oraz różne efekty świetlne. Nie mamy możliwości zmiany koloru podświetlenia na inny niż domyślny. W moim odczuciu, klawiatura jest też dość ciemna. Porównując ją z klawiaturą dla graczy Patriot Viper V765, którą ostatnio testowałem – Viper jest zdecydowanie bardziej jasny i ma większą regulację podświetlenia. Ciekawostką jest możliwość ustawienia klawiszy, które mają się świecić. Producent przewidział na to dwa programowalne przyciski C1 i C2. Jednak należy podkreślić, że zawsze są to te same kolory widoczne na zdjęciu – fioletowy, jasnoniebieski, ciemnoniebieski, zielony, czerwony i żółty. Są przypisane do poszczególnych stref i w żaden sposób tego nie zmienicie.
Klawisze multimedialne działają sprawnie i nie ma problemu z zapisanymi w pamięci makrami. Podoba mi się także wcięcie z logiem producenta umiejscowionym nad klawiaturą numeryczną. Ma trójkątny kształt i ukryte, niebieskie podświetlenie klawiszy systemowych.