Gotie GBS-2500 to urządzenie podobne do blendera, ale naszpikowane znacznie większą liczbą funkcji. Dzięki zaprogramowanym, 10 różnym ustawieniom, blender stał się uniwersalnym kuchennym narzędziem.
Gotie GBS-2500 to drugi blender kuchenny tego producenta, który mam okazję wytestować w praktyce. W porównaniu z blenderem próżniowym, ma znacznie większą funkcjonalność. Ciekawostką jest m.in. ukryta grzałka, dzięki której ugotujecie przygotowywane w nim potrawy.
Multiblender jest w miarę wąski, ale dość wysoki. Weźcie to pod uwagę wybierając go do Waszej kuchni. Składa się z dwóch głównych elementów – podstawki oraz kielicha. Za obróbkę potraw odpowiada osiem tnących noży. Sprzęt ma moc 1700W a grzałka 600W. W podstawce znajduje się wyświetlacz LED, na którym możemy zobaczyć aktualnie wybrany program. Są także dwa duże przyciski typu soft-touch – lock oraz diy.
Urządzenie nie włączy się, jeżeli czujniki nie wykryją zamknięcia pokrywy. Gdy tak się stanie, usłyszymy głośne piknięcie a wspomniany przycisk lock podświetli się. Należy położyć na nim palec by zwolnić blokadę. Wtedy aktywuje się całe urządzenie. Na środku podstawy producent umiejscowił duże i podświetlane pokrętło. Służy do wyboru predefiniowanych programów bądź swobodnej pracy w trybie DIY (zrób to sam).
Jeżeli jednak nie chcemy ustawiać wszystkiego sami, możemy skorzystać z gotowych funkcji. Wśród nich jest miksowanie, gotowanie zup, przygotowywanie kawy, koktajli, sorbetu, mleka sojowego, przecierów dla dzieci, sosów, rozdrabniania i kruszenia lodu oraz automatycznego czyszczenia.
Gotie GBS-2500 w praktyce
Moi goście nie mają łatwo. Tym razem losowo wybraliśmy trzy programy, które wykorzystaliśmy w przygotowaniu obiadu dla gości. Traf chciał, że naszym zadaniem było stworzenie przecieru dla dzieci, sosu oraz sorbetu. Warto dodać, że w zestawie z blenderem są także krótkie i proste przepisy, które można w nim ugotować. Dlatego nie zastanawiając się długo, papka dla dzieci została zrobiona właśnie według jednego z nich.
Korzystanie z blendera jest w miarę intuicyjne chociaż wymaga nieco przyzwyczajenia na początku. Przyciski lock i DIY są dotykowe, natomiast pozostałe wyświetlane napisy… już nie są. Konkretną opcję ustawia się za pomocą pokrętła głównego. Z tego też powodu, na początku, odruchowo próbowaliśmy po prostu wciskać docelowe programy.
Dużym plusem urządzenia jest to, że nie włączy się z otwartą pokrywą a po jej prawidłowym montażu, usłyszymy głośny dźwięk. Często zdarza się, że wszelkie dodatki zwiększające bezpieczeństwo utrudniają korzystanie z danych sprzętów. Tutaj nie ma tego problemu.
Jak wspomniałem wcześniej, blender ma kilka zaprogramowanych trybów. Każdy z nich różni się od siebie np. trybem pracy ostrzy czy korzystaniem z funkcji podgrzewania. Wyświetlacz nie jest duży ale wystarczający. Bez problemu możemy odczytać aktualny tryb pracy, temperaturę potrawy czy ilość obrotów. Co ciekawe, urządzenie pokazuje temperaturę z dokładnością do jednego stopnia Celsjusza.
Wiele blenderów dostępnych na rynku da się po prostu włączyć i co najwyżej regulować prędkość obrotową. W Gotie GBS-2500 spodobał mi się spryt pracy predefiniowanych programów. Gdy robiliśmy sorbet, spodziewaliśmy się, że będziemy musieli co jakiś czas wyłączać urządzenie i ręcznie przemieszać zmrożone składniki. W końcu ruch obrotowy zawsze wyrzuca je na ściankę, przez co nie wszystkie są dokładnie obrobione. Tutaj Gotie stosuje interwały. Blender rozkręca się i na chwilę przestaje pracować by składniki mogły opaść niżej. Po kilku takich sztuczkach rozkręca się do pełnej prędkości. Sprytne i bardzo pomocne.
Reasumując. Goście nie byli zachwyceni papką dla dzieci. Była to zupka pomidorowa, którą dodatkowo mocno doprawiliśmy ziołami. Konsystencja była idealna dla dzieci a samo przygotowanie bardzo proste. Wykorzystaliśmy również pomidory do stworzenia sosu paprykowo-pomidorowego. Sos dodaliśmy do ziemniaków gotowanych na parze oraz grillowanego kurczaka. Sos był świetny. Trzecie danie to sorbet. Połączyliśmy kostki lodu z bananami i mango. Goście wiele nie zjedli bo moja żona wprost uwielbia wszystko, co nazywa się mango. Poszło dość szybko.