Navitel R450 NV to najnowsza propozycja widerejestratora od firmy Navitel. Urządzenie możemy kupić już za niespełna 250 zł. Jak sprawuje się w praktyce i czy warto go kupić? Zapraszam.
Navitel R450 NV – zawartość zestawu
Navitel R450 NV to urządzenie, które ma dość atrakcyjną cenę, jak na przedstawiciela segmentu wideorejestratorów. Za te pieniądze otrzymujemy kamerę dvr wyposażoną w sensor GC2053 z funkcją night vision, nagrywającą w rozdzielczości 1920×1080 pikseli w 30 klatkach na sekundę, wyposażoną w g-sensor, tryb parkingowy oraz możliwość nagrywania w pętli i dźwięku. Można również podłączyć do niej dodatkową kamerę tylną (nie ma jej w zestawie). Urządzenie obsługuje karty microSD o pojemności do 128 GB.
Wideorejestrator korzysta ze wsuwanego do obudowy uchwytu. Mocowany jest do szyby za pomocą przyssawki. Zasilane jest za pomocą dość leciwego już złącza mini-USB. W pudełku z urządzeniem znajdziemy także czytnik kart microSD na USB (co jest akurat miłym dodatkiem), oraz 12-miesięczną licencję na nawigację Navitel Navigator.
Superkondensator w miejsce akumulatora
Nowością w tym widerejestratorze jest zastosowanie superkondensatora w miejsce akumulatora. To rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Do największych plusów należy odporność na warunki atmosferyczne, szybkie ładowanie i liniowe rozładowywanie. Superkondensator zwiększa niezawodność i stabilność urządzenia w skrajnych warunkach, a po odłączeniu zasilania, rozładowuje się liniowo i nie następuje tak nagły spadek pojemności, jak w przypadku akumulatorów. W mojej ocenie, w naszym kraju nie panują aż tak skrajne warunki atmosferyczne, by można było zauważyć przewagę w zastosowaniu tego rozwiązania w wideorejestratorach. Chętniej zobaczyłbym pojemną baterię, która pozwoli kontynuować nagranie nawet do kilku minut po utracie zasilania (np. w wyniku wypadku), lub aktywujące urządzenie i nagrywanie np. w wyniku aktywacji g-sensora na parkingu.
Navitel R450 NV w praktyce
Mocowanie urządzenia do szyby nie sprawia większego problemu. Przyssawka trzyma pewnie, a kąt możemy dość mocno wyregulować. To rozwiązanie sprawdzi się w sytuacji, gdy szyba w waszym pojeździe ma mniejsze nachylenie. Obiektyw widzi wszystko w zasięgu kąta 130 stopni. Kamera ma ekran IPS o wielkości 2.35 cala i rozdzielczości 480×320. Nie jest on dotykowy – urządzeniem sterujemy za pomocą czterech przycisków umieszczonych z prawej strony obudowy.
Jeżeli w trakcie jazdy natrafimy na sytuację, którą chcemy zachować na przyszłość, możemy zablokować takie nagranie. Jednak urządzenie nie tworzy oddzielnego katalogu z tak zabezpieczonymi nagraniami, a jedynie zmienia ich nazwę w katalogu ogólnym. Początkowo zdziwiłem się tym faktem, bo nie mogłem odnaleźć materiału, który specjalnie wcześniej zabezpieczyłem.
Mikrofon w urządzeniu
Mikrofon w Navitel R450 NV nagrywa bardzo dobrze i nie ma tutaj przesterów, buczeń i innych zniekształceń. Bez problemu możemy usłyszeć i zrozumieć rozmowę w samochodzie.
Jakość nagrań
W przypadku nagrań w dzień widać dość dużą kompresję i szum. Miejsca o dużym kontraście się nieco zlewają, a czasami kamera bez powodu łapie na nagraniu dość dużą liczbę widocznych pikseli (Tak, jakbyście odtwarzali film na YouTube i nagle zwolnił Wam internet i film przełączył się w niską rozdzielczość). Tablice aut są dość dobrze widoczne.
Oceniając nagrania po zmroku muszę przyznać, że nie jest źle. Jeżdżąc po mieście dość dobrze widać na nagraniach ulicę i chodniki. W przypadku miejsc o bardzo złym świetle, bez problemu możemy zobaczyć wszystko to, co oświetlają nasze światła. Jednak brzegi kadru są już kompletnie ciemne. Jednak w przypadku kamery za 250 zł nie jest to zły wynik.