Serial Miasteczko Wayward Pines ogłoszono następcą kultowego już Miasteczka Twin Peaks. Czy warto go obejrzeć?
Premiera serialu w Stanach Zjednoczonych była w połowie maja 2015. Równocześnie możemy serial oglądać również w Polsce w telewizji Fox. Jeżeli jeszcze nie oglądałeś ani jednego odcinka, bądź spokojny. Opis nie zawiera spojlerów psujących oglądanie.
Serial Miasteczko Wayward Pines opowiada o idealnym amerykańskim miasteczku. Jest w nim bezpiecznie, wszyscy mają pracę i chodzą szczęśliwi i uśmiechnięci. Każdy również zna swojego sąsiada. W mieście panuje kilka zasad, a dwie najważniejsze z nich to zakaz rozmowy o przeszłości oraz zakaz…wyjazdu z Wayward Pines. Ma być to miejsce nowego życia jego mieszkańców.
Do Wayward Pines przyjeżdża tajny agent Ethan Burke (grany przez Matta Dillona). Ma za zadanie odnaleźć dwóch zaginionych agentów federalnych, którzy ostatnio byli widziani właśnie w tym miasteczku. Szybko okazuje się, że docelowe miejsce jego śledztwa nie jest takie idealne i skrywa w sobie wiele tajemnic. Jedną z nich jest to, że na prawdę nie da się z niego wyjechać.
Serial Wayward Pines bombarduje widza bardzo dużą liczbą odkrywanych na raz kart. Gdy zdążymy przetrawić wydarzenie, które zmieniło nasze spojrzenie na serial, nagle dzieje się coś kolejnego i kolejnego, czego nie da się przewidzieć. Serial ma bardzo duży potencjał (obejrzałem już 5 pierwszych odcinków i mam ochotę na kolejne), ale nie brakuje w nim kilka błędów logicznych i niedoróbek w scenariuszu. Nie powinno mieć to miejsca, skoro serial opiera się na trylogii o tym samym tytule autorstwa Blaka Croucha