Netykieta powstała po to, aby ułatwić Internautom wzajemne porozumiewanie. Jest to swojego rodzaju zbiór zasad, który ma podpowiadać (podpowiada, bo nie jest prawem), jak powinniśmy, a jak nie wypada nam się zachowywać wśród sieciowych społeczności.
W Internecie możemy spotkać wiele netykiet pisanych w postaci regulaminów, ale większość z nich dotyczy tego samego. Wszystko po to, aby cyfrowy świat nie przeistoczył się w „małpi gaj”.
Najczęściej możemy spotkać takie nakazy, które np. mówią, że emotikony nie mogą stać się treścią wiadomości, a powinny jedynie jej towarzyszyć. W takich spisach nie brakuje też zakazu spamowania niechcianymi linkami reklamującymi, nakazu zapoznania się z obowiązującym na danej stronie regulaminem.
W przypadku forów internetowych i komunikatów, należy pisać z szacunkiem tj. czytelnie (uważać, żeby nie robić literówek), z polskimi znakami, pisać zaimki osobowe wielką literą i uwaga! W sieci wszyscy są równi i tytułowanie na forum kogoś przez per pani, per pan uznawane jest za niegrzeczne!
Zwracamy się zawsze po nicku lub imieniu, nigdy po nazwisku. Dlatego też w dziale współpraca proszę, aby zwracano się do mnie po imieniu.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, ale ustawianie opisów na komunikatorach typu „Kocham Cię misiaczku” nie jest zgodne jest z netykietą. Szkoda, że ktoś kiedyś dał możliwość ustawiania jakichkolwiek opisów na GG czy Skype.
Ustawiając opis powinniśmy wybrać taki, który maksymalnie poinformuje osoby z naszej listy kontaktów o naszym aktualnym statusie (np. Poszedłem z psem, wrócę o 22), a nie zamęczy ich swoimi prywatnymi sprawami, które zazwyczaj mało kogo interesują.
Poruszając się po Internecie należy również pamiętać, aby nie pisać całych wiadomości wielkimi literami. Oznaczają one krzyk i strasznie męczą przy czytaniu. Grzegorz Kubas w swojej pracy Netykieta – Kodeks Etyczny Czy Prawo Internetu? Przestrzega: Pamiętaj, że tak naprawdę w Internecie nikt nie jest anonimowy! Zawsze można dojść do tego kto, skąd, kiedy, gdzie i co. Nie ma jako-takich odgórnych czysto prawnych zasad obowiązujących w Internecie, ani „cyberpolicji” na każdym kroku, lecz pamiętaj, że tu społeczność broni się sama i też nieraz mogą Cię spotkać niemiłe konsekwencje ze strony innych użytkowników lub administratorów.”[1]
Ja sam, jako administrator kilkunastu stron internetowych, w tym portali gazet, musiałem podpisać upoważnienie Generalnego Inspektora Danych Osobowych do zarządzania właśnie takimi danymi. Nawet nie wyobrażacie sobie jak wiele osób/instytucji zwraca się pośrednio do mnie o ustalenie danych internauty, który narozrabiał na naszym poletku. Takie wnioski z sądu czy prokuratury dostaje średnio raz w tygodniu. Dlatego pamiętajcie – stosowanie etykiety nie jest prawem, a dobrym obyczajem. Dzięki temu inni będą na nas lepiej patrzyli i oszczędzimy sobie kłopotów.
[1] Grzegorz Kubas, Netykieta – Kodeks Etyczny Czy Prawo Internetu?,www.netykieta.dlawas.net
fot. sxc.hu