Jaka jest gra Wiedźmin 3 Dziki Gon wykonana przez studio CD Projekt RED? Czy osoba nie znająca całego uniwersum i poprzednich części jest w stanie połapać się w grze? Czy warto kupić ten tytuł? Przeczytaj recenzję.
Wiedźmin 3 Dziki Gon (Witcher 3 Wild Hunt) jeszcze przed premierą wzbudził wielkie zainteresowanie społeczności graczy na całym świecie. Tytuł był i nadal jest mocno promowany przez wszystkie branżowe redakcje, które podkreślają skąd pochodzi gra. Oryginalną postać stworzył polski pisarz fantasy Andrzej Sapkowski. Na podstawie jego książek powstały już komiksy, serial, film oraz oczywiście seria gier.
Do tej pory nie czytałem książki, nie oglądałem filmu ani serialu, nie jestem też fanem komiksów i gatunku fantasy. Postanowiłem jednak docenić pracę Polaków i poszedłem do sklepu kupić swój egzemplarz gry. Nie zrobiłem tego od razu po premierze bo wahałem się czy brak znajomości świata i klimatu gry nie sprawi, że już na początku będę miał dość gry i nie będę w stanie się w niej połapać. Pomyślałem, że chyba nie jest to mój klimat. W końcu zdecydowałem się i kupiłem grę w Media Expert. Nie polecam, bo nie dostałem obiecanych dwóch gratisów, a sklep mimo zapewnień na swojej stronie, tłumaczył się później w absurdalny sposób.
Po rozpakowaniu gry (wersja PC), na mojej twarzy pojawił się uśmiech. W końcu nie jest to cyfrowa edycja i mogę pomacać to, co kupiłem. Spodziewałem się, że po otwarciu pudełka, znajdę w nim kartkę z qr-codem lub informacją, gdzie mogę znaleźć instrukcję. Wiedźmin 3: Dziki gon pozytywnie mnie zaskoczył. W pudełku znalazłem mapę gry, wprowadzenie do jej świata (które przeczytałem jako pierwsze, bo nie wiedziałem wcześniej kto to jest Wiedźmin) , instrukcję, dwie naklejki z logo szkoły wiedźmińskiej oraz podziękowanie od CD Projekt RED, na którym była informacja o darmowych 16 DLC dla każdego. DLC nie wywracało gry o 180 stopni, ale w dobie, gdy każdy wydawca okraja grę i próbuje zarobić na każdej pierdółce, to bardzo miły gest, który jeszcze bardziej wzmocnił wizerunek studia z Polski. Jest jeszcze jeden gratis, za który zagraniczne studia, dodatkowo liczą sobie połowę ceny gry – ścieżka dźwiękowa z całej 3 części Wiedźmina.
Gra na PC instaluje się dość długo (4 płyty DVD), ale daje to czas na przejrzenie materiałów dodanych do gry. Po uruchomieniu Wiedźmin 3: Dziki gon, włączył się film wprost z pola bitwy dwóch armii. Początkowo nie wiedziałem o co chodzi, ale wraz z fabułą gry stawałem się członkiem społeczności, która wie i rozumie, co się dzieje. Sprawia to frajdę.
Sam wstęp gry spędzamy w Kaer Morhen (Warownia Starego Morza, siedziba Wiedźmińskiej Szkoły Cechu Wilka), które jest nie tyle fabularnym początkiem gry, co samouczkiem. Osoby doświadczone mogą decydować czy chcą przypomnieć sobie pewne elementy jak poruszanie się, walka czy podstawowe znaki. Z początku znaki sprawiały mi największą trudność, bo nie byłem w stanie zapamiętać, który co robi. Twórcy gry stopniowo odkrywają przed graczem karty, dzięki czemu ilość nowej wiedzy nie przyprawia o zawrót głowy.
Bałem się, że nie odnajdę się w świecie Wiedźmina. Tak się jednak nie stało. Gra wciągnęła mnie już od samego początku i grzecznie uzupełniałem swoją wiedzę dzięki wbudowanemu poradnikowi i wyposażeniu Geralta z Rivii. Od razu ruszyłem na średnim poziomie trudności, co dla nowicjusza w tego typu grach, to już jest wyzwanie. W grach o odsłoniętym świecie, tylko kilka procent całego czasu poświęcam na wykonywanie misji fabularnych. Zdecydowanie większą frajdę sprawia mi eksploracja terenu i odkrywanie jego zakamarków. Trzeba przyznać, że CD Projekt RED odwaliło kawał dobrej roboty. Lokalizacje są zachwycające i urozmaicone, co przy tak dużej skali mapy nie było prostym wyzwaniem. Akcja dzieje się na jednym z kilku regionów. Każdy z nich wielkością przypomina pole niejednej gry i odwiedzając różne zakamarki, wsie i miasta nieustannie odkrywamy coś nowego. Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie system pogody i efekty. Możemy obserwować jak tworzą się chmury burzowe, jak słońce próbuje przebijać się przez liście drzew, a pełnia księżyca rozświetla nam drogę w nocy. Gdy zrywa się wiatr, drzewa, krzewy i trawa zaczyna się coraz bardziej ruszać. Pogoda ma też pływ na zachowanie NPC (botów) w grze. Gdy zaczyna padać, możemy usłyszeć wiele różnych komentarzy z tym związanych. Gdy cały dzień świeci mocne słońce, postaci w grze rzucają innymi, bardzo kontekstowymi tekstami.
Dialogi i muzyka w Wiedźmin 3
To, co moim zdaniem jest najlepsze w grze Wiedźmin 3, to dialogi i muzyka. W wielu grach przewijałem przydługawe dialogi, bo nigdy nie chciało mi się ich słuchać. Tutaj bardzo przypasował mi styl. Jest mnóstwo czarnego humoru, ciętych ripost i wulgaryzmów. Gra aktorów, którzy podkładali dubbing jest najwyższej jakości. Wszystkie teksty wydają się być bardzo przekonywujące i prawdziwe. Nie pamiętam dotąd gry, której dialogi przyprawiały mnie o delikatny uśmiech. Drugą sprawą jest muzyka, którą w prezencie każdy dostaje na płycie z grą. Co prawda, właściciele PS4 mają problem, bo PS4 nie odtwarza CD/DVD, ale na PC słucham sobie ścieżki dźwiękowej z gry nawet w trakcie pisania tego tekstu. Jest bardzo słowiańska i klimatyczna. Zmienia się dynamicznie reagując na wydarzenia w trakcie gry. Jadąc przez tajemnicze bagna muzyka zwalnia, gdy goni nas horda wilków przez łąki, diametralnie przyspiesza.
Decyzje fabularne w Wiedźmin 3
Wiedźmin 3 jest dotąd najbardziej rozbudowaną fabularnie grą, w jaką grałem. Oczywiście, jest tutaj wątek główny, którym de facto porusza się każdy gracz. Do dyspozycji mamy również szereg misji pobocznych, misji poszukiwawczych, znajdziek, gniazd potworów i bandytów oraz zleceń wiedźmińskich. Największe wrażenie zrobiły na mnie decyzje gracza mające wpływ na dalszą fabułę gry. Do końca nie da się, aby każdy gracz podążał tą samą ścieżką. Gra stawia nam wiele pytań i decyzji, które musimy sami podjąć.
[su_spoiler title=”Uwaga spojler” style=”fancy” icon=”caret”][/su_spoiler]
Przykładem jest zlecenie na czarownicę, która opętała drzewo w lesie i zabija ludzi. Prosi nas o pomoc, a my możemy wybrać aby jej pomóc, oszukać bądź od razu zabić. W zamian obiecała nam pomóc uratować dzieci spod rządów wiedźm. Wybrałem pomoc. W rezultacie wiedźma zaczęła się mścić paląc wieś, która miała udzielić mi pomocy w jednej z misji. Wywiązała się jednak z umowy i uratowała dzieci. To z kolei miało negatywny wpływ na kolejną postać, która za karę za nieupilnowanie dzieci stała się ofiarą klątwy. W rezultacie jeden z głównych bohaterów popełnił samobójstwo, co miało dalsze skutki fabularne. Nie była to główna misja gry, a miała cały splot następstw, które wpływały na fabułę. Genialne!
Błędy w Wiedźmin 3
Wiedźmin 3 nie jest grą idealną, jak opisuje wiele serwisów o grach. Męczą go irytujące błędy i liczne drogi na skróty zastosowane przez projektantów z CD Projekt RED.
Najbardziej rzuca się w oczy mała liczba modeli postaci. To karygodne, aby gra o tak dużym świecie gry, przywiązująca taką wagę do postaci, miała zaledwie kilkanaście modeli postaci. Np. w Białym Sadzie i Velen pojawia się tylko dwóch charakterystycznych kupców, barman, który stoi za ladą w niemal każdej wsi, jest także organizatorem samosądu wojskiego z drugiego końca tej samej mapy. Z kolei żona Barona, której tak długo szukamy i wpadamy na nią kilka razy, jest też sołtysem na wsi, biedną wieśniaczką i pojawia się jeszcze kilkanaście razy jako inna postać. Twórcy nie zadali sobie nawet trudu aby zmienić kolor włosów czy fryzurę tej postaci. Widać to bardzo po dzieciach, których jest raptem kilka i zwiedzając wieś, mamy wrażenie jak z ataku klonów.
Kolejna rzecz to najbardziej zbagowana postać gry – nasz wierny koń Płotka, który jest po prostu… głupi. Wielokrotnie nie mogłem na nią wsiąść bo głowa wkleiła jej się w mur budynku. Płotka boi się także zejść z niewielkiej góry, ale gdy zejdziemy z niej i przejdziemy kawałek i zawołamy ją – zjedzie niczym na wrotkach z każdej góry i skarpy. Raz zacięła się przez to przy drzewie, co wyglądało, jakby stała na… przednich kopytach i robiła pompki. Ciekawym zabiegiem twórców jest fakt, że gdy zostawimy konia na wsi, to Płotka sama znajdzie sobie koryto z wodą lub paszą i czeka na nas podjadając. Często takie miejsca są lekko zadaszone. Kilka razy zdarzyło mi się, że po wejściu na Płotkę, nie mogłem ruszyć się w żadną stronę, ani zejść z konia. Musiałem ponownie wczytać zapis gry.
Jeszcze jedną rzeczą jest brak logicznych udogodnień. Sprzedając towary możemy je sortować tylko według przeznaczenia (np. same książki, same eliksiry etc.) nie możemy posortować ich ani według ceny (przydaje się w handlu) ani według wagi (bo nasz Wiedźmin ciągle chodzi przeciążony i nie może biegać). Przeglądając schematy z elementami, przydałaby się podpowiedź, z jakiego przedmiotu można wytworzyć brakujący element. Mamy w końcu do dyspozycji albo tworzenie nowych elementów z już posiadanych, albo rozbieranie na części znalezione.
[su_highlight background=”#ffd359″]Kop w tyłek należy się developerowi, który wymyślił funkcję zapalania świec w świecie gry i rozsiał ich miliony po mapie. Czasem bardzo ciężko jest zabrać jakiś przedmiot, albo porozmawiać z postacią, bo Geralt cały czas zapala i gasi świeczki. Mega irytujące [/su_highlight]
Czy tak duży i rozbudowany świat działa płynnie na starszych komputerach? Też zadawałem pytanie czy pójdzie mi Wiedźmin 3. Gra ma dość duże wymagania, ale twórcy ze studia CD Projekt RED wykonali kawał dobrej roboty przy optymalizacji tytułu. Na moim procesorze i5 4890, leciwej grafice Gigabyte 6880 gra na średnich detalach w rozdzielczości 1080p działa znośnie i całkiem płynnie. Czasami na cutscenkach dostrzegalne jest lekkie klatkowanie. Gra nabiera pazura przy rozdzielczości UHD w trybie uber. Świat gry jest ogromny i bardzo zróżnicowany. Całość zrobiła na mnie wrażenie już na średnich detalach, a w najwyższej możliwej konfiguracji, zamiast grać – jeździłem i podziwiałem krajobrazy. Tych w Wiedźmin 3: Dziki Gon nie brakuje. Mapa gry jest kilkukrotnie większa niż ta w GTAV.
Haha żona się pyta -kiedy będę grał. Dobre. : )