Jeżeli natrafiliście na ten tekst, z pewnością planujecie zakup głośnika BT dla siebie lub w prezencie dla kogoś z rodzinny. JBL Charge3 i Sony SRS XB31 to dwa najpopularniejsze i najczęściej polecane na forach głośniki bezprzewodowe. Który wybrać, który jest lepszy? Zapraszam do czytania.
Głośniki BT od niedawna cieszą się ogromną popularnością. Nic dziwnego, zwłaszcza, że dzięki niedużym rozmiarom i stosunkowo niskiej wadze, możemy zabrać je ze sobą niemal wszędzie. Muzyka w trakcie szybkiego prysznica? Ulubione kawałki podczas sprzątania w aucie? Grill ze znajomymi? A może wiosenne porządki w domu? Większość głośników BT czołowych producentów jest wodoodporna, a bateria wytrzymuje w nich kilka do kilkunastu godzin nieprzerwanego słuchania muzyki. Wybór staje się tym trudniejszy, gdy popatrzymy na cenę takich urządzeń. Opisywane przeze mnie JBL i Sony to średnia półka obu producentów. Mimo to i tak musimy zapłacić za nie między 400-500 zł. Widełki zostawiłem tak duże, bo często możemy trafić na promocje sklepowe i cena diametralnie spada.
JBL Charge3 VS Sony SRS XB31 – wygląd i wymiary
JBL Charge3 VS Sony SRS XB31 – funkcje
To, co wyróżnia JBL Charge 3 względem Sony to wskaźnik naładowania baterii. Jej poziom wyrażony jest w liczbie wyświetlanych kropek w podstawie. Im większa, tym głośnik jest bliżej pełnej pojemności akumulatora. W Sony wyraźnie brakuje takiego rozwiązania. By sprawdzić, jak długo posłuchamy jeszcze muzyki, musimy otworzyć klapkę z tyłu obudowy i wcisnąć odpowiedni przycisk. W tym samym momencie usłyszymy z głośnika komunikat o procentowej liczbie naładowania. To mało intuicyjny i niewygodny sposób.
W Sony XB31 ładowanie odbywa się za pomocą przewodu USB. W JBL w zestawie dostajemy przewód USB wraz z adapterem sieciowym, dzięki czemu możemy szybko doładować baterię właśnie bezpośrednio z gniazdka. To kolejny punkt przemawiający na korzyść JBL.
To, co wyróżnia Sony, to możliwość łączności z urządzeniami przenośnymi za pośrednictwem NFC. Warto dodać, że nie miałem najmniejszego problemu by sparować oba urządzenia z telefonem komórkowym, laptopem czy telewizorem. W trakcie testów miałem jeszcze dwa głośniki JBL – Flip i Extreme. Bez problemu łączyłem je między sobą za pomocą funkcji JBL Connect. Sony ma również podobną funkcję umożliwiającą dodawanie kolejnych głośników. Jest także ciekawostka o nazwie Wireless Party Chain. Dzięki temu wszyscy mogą słuchać tych samych utworów. Sony umożliwia podłączenie do 100 głośników bezprzewodowych za pośrednictwem BT i zsynchronizowanie muzyki oraz oświetlenia, by wszyscy mieli to samo.
Oba głośniki mogą także ładować urządzenia przenośne korzystając ze swoich akumulatorów. Jednak to, co najbardziej wyróżnia Sony XB31 to oświetlenie zewnętrzne. Początkowo byłem nastawiony do tego bardzo sceptycznie. Przy spokojnych utworach z gatunku chillout, ambient, downtempo, diody migały i błyskały zupełnie przypadkowo i ciężko było rozszyfrować, czy światło podąża za basem, czy za wysokimi tonami. Było to tym bardziej irytujące o ile słuchało się muzyk i nocy. Wyobrażacie sobie odpoczynek po pracy przy zgaszonym świetle przy dźwiękach ulubionej muzyki? Relaks przerywa błysk światła przypominający dyskoteki Qlimax grające muzykę Techno Rave.
Na szczęście, za pomocą aplikacji Sony Music Center możemy zagłębić się w XB31. Do dyspozycji mamy różne schematy zachowania światła. Od wspomnianej rave party po używanie wyłącznie ciepłych, zimnych, czy określonych kolorów. Stopień płynności oraz, czy urządzenie ma używać także stroboskopów również da się ustawić.
Co ciekawe, Sony wspiera funkcję LDAC, która polepsza dźwięk transmitowany przez BT. Przyznam szczerze, że nie usłyszałem niemal żadnej różnicy po włączeniu i wyłączeniu tej opcji. Inną i bardzo dobrą sprawą jest możliwość korzystania z equalizera i dostosowania niskich, średnich oraz wysokich tonów. Są także trzy dodatkowe tryby – standard, extra bass i live music. Ten ostatni stał się moim ulubionym. Niestety w JBL Charge3 zabrakło equalizera, więc nie mamy żadnego wpływu na to, jak gra ten sprzęt, szkoda, bo gra bardzo fajnie.
Sony zyskuje punkt.
JBL Charge3 VS Sony SRS XB31 – bateria i czas słuchania
JBL Charge3 ma wbudowany akumulator o pojemności 6000 mAh. Wystarcza to na 20 godzin słuchania muzyki. Sony nigdzie nie chwali się pojemnością akumulatora w XB31. Nie znajdziemy tej informacji ani w instrukcji, ani specyfikacji urządzenia. Producent twierdzi jednak, że głośnik jest w stanie grać nawet przez 24 godziny.
Jak to wszystko wygląda w praktyce? Muszę przyznać, że JBL Charge3 praktycznie mało kiedy wymaga ładowania. W trakcie miesięcznych testów, urządzenie ładowałem dwa razy używając go bardzo często. Bateria spisuje się naprawdę dobrze grając przed długie godziny. W przypadku Sony nie jest już tak różowo. Przełączając się z trybu standardowego na Extra Bass lub Live Music, czas pracy baterii spada o ponad połowę. Gdy dochodzą do tego światła, w efekcie uzyskujemy… zaskakujące 3-4 godzin ciągłej gry. Sprawia to, że zamiast ładować telefon dzięki głośnikowi, kupicie powerbank by w trakcie słuchania muzyki… naładować głośnik.
JBL zyskuje punkt.
JBL Charge3 VS Sony SRS XB31 – Jakość dźwięku
Oba głośniki grają na prawdę dobrze. Nie spodziewałem się, że z tak niewielkich urządzeń wydobędzie się bas, z którego będzie słychać i czuć ciśnienie. JBL gra wyraźnie i dość nisko już od najmniejszych poziomów głośności. Podobna charakterystyka jest w Sony.
JBL ma nieco przytłumioną górę na niższych głośnościach, co zmienia się wraz ze zwiększeniem siły dźwięku. Z kolei Sony na standardowych ustawieniach jest mocno przytłumione i sprawia wrażenie, jakby było schowane w szafie. Po przestawieniu trybu ze standard na live sound, urządzenie bardziej uwydatnia wokal i głośnik zaczyna pokazywać pazur. Mimo wszystko, oba głośniki grają bardzo dobrze. Jednak szkoda, że JBL nie ma żadnego korektora, który moglibyśmy ustawić.
JBL Charge3 VS Sony SRS XB31 – wyrok
Oceniając oba te głośniki bezprzewodowe, ciężko wydać jednoznaczny wyrok. Z pewnością są to bardzo udane propozycje, jednak nie są tanie. To ich wspólny i największy minus. Oba dają bardzo ciekawe i miękkie brzmienie. Będziecie zaskoczeni, jak taki mały sprzęt może zagrać niskimi tonami.
Początkowo moim faworytem był JBL Charge3, bo dźwięk w Sony był dla mnie za bardzo przytłumiony. W końcu odkryłem, że XB31 można sterować equalizerem oraz przestawiać domyślne tryby dźwięku. To pokazało, jak dobry jest to głośnik. Jednak do Sony nie jestem przekonany z prostego względu. Producent dorzucił oświetlenie ledowe. Skoro jest, to chce się z niego korzystać. Jednak sprawia to, że czas pracy na pełnej baterii jest niemal 5-krotnie mniejszy jak w przypadku JBL Charge3.
Reasumując. Wybierając głośnik dla siebie, obie propozycje są bardzo dobre. Elementem decydującym dla Was powinno być miejsce i sposób używania. W końcu zabierając bezprzewodowy głośnik pod namiot lub na grilla ze znajomymi, nie chcemy martwić się, że nagle skończy się w nim prąd i to na początku imprezy. Z kolei bawiąc się w domu, dodatkowe efekty świetlne zrobią robotę. Dodatkowo, w Sony możemy używać głośnika jak perkusji. Po aktywowaniu specjalnego trybu, głośnik wykrywa jak mocno i które jego miejsce uderzamy ręką. To z kolei odtwarza zdefiniowane dźwięki efektowe.