Luke Cage to komiksowa postać Marvela, który za sprawą Netflix Original otrzymał także serial. W rolę kuloodpornego Luke Cage’a wciela się Mike Colter. Mike w wyniku nieudanego eksperymentu naukowego zyskuje super siłę i niezniszczalną skórę. Po ucieczce z więzienia, które poddało go nielegalnym eksperymentom, ukrywa się w nowojorskim Harlemie i próbuje ułożyć sobie życie. Szybko jednak zostaje zmuszony do wyjścia z ukrycia i walki w obronie serca swojego miasta, stawiając czoła bolesnej przeszłości.
Muszę przyznać, że serial ma dość specyficzny klimat, który bardzo przypadł mi do gustu. Ze względu na miejsce akcji – nowojorski Harlem, większość aktorów, których zobaczymy na ekranie jest czarnoskóra. Podobnie jak politycy czy szef lokalnego gangu. Nie brakuje tutaj wielu wtrąceń do typowych problemów lokalnej społeczności, korupcji na różnych szczeblach władzy bądź idealistów, którzy za wszelką cenę próbują wyrwać się z otaczającej ich ponurej rzeczywistości.
Na wyróżnienie zasługuje ścieżka dźwiękowa, która jest po prostu świetna. Mike Colter w świetny sposób zagrał Luke Cage’a. Warto wspomnieć również o miejscu ze zdjęcia powyżej. Salon fryzjerski, który należy do Popa, to miejsce, które dało pracę i schronienie Luke’owi. Pop szybko zyskał zaufanie i przyjaźń Luke’a. To miejsce, od którego zaczyna się cała historia i nie jako dzieje własnie przez nie. A, że Frankie Faison, który gra POP’a, to świetny aktor, nie muszę chyba pisać. Ostatnio pamiętam go chociażby z roli Sugar’a z Banshee, a polubiłem za The Wire.