Nowa, spektakularna odsłona serii o Predatorze w reżyserii Shane’a Blacka zabiera widzów na obrzeża wszechświata i na prowincję południowej Georgii. Tym razem najbardziej przerażający drapieżnicy kosmosu są jeszcze silniejsi, sprytniejsi i bardziej niebezpieczni. „Predator” (The Predator) – polska premiera kinowa 14 września.
Kiedy mały chłopiec przypadkowo sprowadza na Ziemię najgroźniejszych łowców świata, gatunek ludzki przed zagładą ocalić może jedynie ekipa niepokornych weteranów i profesor biologii ewolucyjnej. Yautja, przerażający ekranowy obcy, znany jako Predator, którego poznaliśmy w filmie z 1987 roku, został stworzony przez guru efektów specjalnych, Stana Winstona, twórcy tak kultowych filmowych potworów, jak Obcy i Terminator.
– Trzydzieści lat później to jest ten sam Predator, lecz z pewnymi udoskonaleniami – powiedział John Davis, producent filmu. – To nie jest nowa wersja czy przeróbka. To jest wasza ukochana seria, tyle że 30 lat później. Jest konsekwencją wcześniejszych wydarzeń, wszystkiego co działo się przez wspomniane trzy dekady. Predator jest większy i paskudniejszy, ewoluował – wyjaśnia Davis.
„Predator” jest debiutem aktorskim Briana Prince’a, artysty parkour, który gra tytułową rolę. Mężczyzna ma 2 metry i 5 centymetrów wzrostu. W pełnym stroju Predatora osiągał imponujący wzrost 2 metrów i ponad 13 centymetrów.
Reżyserem filmu, z udziałem znakomitej obsady jest Shane Black, który wraz z Fredem Dekkerem napisał scenariusz „Predatora”. Black jest nie tylko autorem scenariuszy wielu znakomitych filmów, jak chociażby „Zabójcza broń” oraz reżyserem takich przebojów, jak „Iron Man 3”, „The Nice Guys. Równi goście” i „Kiss Kiss Bang Bang”, lecz także aktorem, prawdopodobnie najlepiej znanym z roli Hawkinsa w filmie „Predator” z 1987 roku, wyreżyserowanym przez Johna McTiernana.
W roli głównej występuje Boyd Holbrook, a towarzyszą mu Trevante Rhodes, Jacob Tremblay, Keegan-Michael Key, Olivia Munn, Thomas Jane, Alfie Allen, Augusto Aguilera i Sterling K. Brown.