W kolejnym wpisie na moim blogu poświęconym herbatom, próbuję jak smakuje herbata zielona Irving ananasowa. Jest to herbata aromatyzowana w torebkach.
Herbatę zieloną Irving o smaku ananasowym kupiłem, bo moja żona uwielbia wszystko, co jest związane z mango lub ananasem. Muszę przyznać, że herbata Irvinga była dla mnie miłym zaskoczeniem.
Opakowanie herbaty zawiera tradycyjnie 20 torebek o łącznej wadze 30 gramów. Kosztuje około 5,5 zł. W jej skład wchodzą: herbata zielona, aromaty, jabłko, liść jeżyny, owoc dzikiej róży, ananas, owoc brzoskwini, korzeń cykorii, kwiat hibiskusa, kwasek cytrynowy, koncentrat soku z papai i koncentrat soku z marakui.
Każda torebka herbaty schowana jest w oddzielnej saszetce. Parzy się je w temperaturze 80-90 stopni przez jedną do dwóch minut.
Jak smakuje? To właśnie smak był dla mnie największym zaskoczeniem. Herbata pachnie w całej kuchni i doznania nie zmieniają się po pierwszych łykach herbaty Irving. Opróżniłem całe opakowanie herbaty zielonej Irving anansowej w niespełna jeden tydzień. Czy kupiłbym ponownie? Z pewnością tak!
Zobacz też:
Nie wiem dlaczego, ale mam zupełnie inne wrażenie co do tej herbaty. Nijaka moim zdaniem. Zero ananasa i zero zielonej herbaty. Smak i zapach mocno wyblakłe. Moim zdaniem nie warto. 🙂