Szczoteczka Oral-B Genius X 20100S to wielofunkcyjna zaawansowana szczoteczka 3D służąca do codziennej pielęgnacji jamy ustnej. Jak sprawuje się w praktyce i czy warto ją kupić? Zapraszam do testu.
Dlaczego warto używać szczoteczek elektrycznych
Na wstępie recenzji warto rozważyć jedno podstawowe pytanie – czy warto zamienić tradycyjną, ręczną szczoteczkę na model z napędem elektrycznym? Wielokrotnie słyszałem powtarzany mit, że elektryki są dla osób leniwych, którym nie chce się po prostu szczotkować zębów. To nie jest prawda, bo tradycyjna ręczna szczoteczka nie jest tak skuteczna jak jej odpowiednik z napędem elektrycznym, który wygrywa porównanie na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim, dzięki różnemu rodzajowi ruchu główki (w zależności od szczoteczki), pozwalają znacznie lepiej oczyścić zęby, pozbyć się resztek oraz usunąć przebarwienia i płytkę nazębną. Szczególnie szczoteczki z okrągłą główką i technologią 3D, które równocześnie będą bardzo delikatne dla dziąseł. Dla mnie najważniejszy jest fakt, że po umyciu zębów czuję, że są one czyste, bez tzw. piasku na zębach wyczuwalnego językiem.
Takie urządzenia są oczywiście znacznie droższe od zwyczajnych szczoteczek, ale moim zdaniem, jeżeli zastanawiacie się nad taką zmianą, to warto to zrobić. Ja dość szybko przekonałem swoich domowników do takiej zmiany. Właściwie, to nie mieli wyboru, bo otrzymali ode mnie po szczoteczce elektrycznej w prezencie pod choinkę. Szybko przekonali się do takiej formy mycia zębów i polubili to.
W ramach współpracy z Oral-B, dziś testuję dla Was najnowsze i najbardziej zaawansowane urządzenie służące do mycia zębów i nie tylko. Z pewnością jest też najdroższe, bo aktualnie kosztuje w sklepie 1400 zł. Tym bardziej zachęcam Was do przeczytania i obejrzenia recenzji, by dowiedzieć się, co otrzymujemy za takie pieniądze.
Oral-B Genius X 20100S – pierwsze wrażenia
Urządzenie kupujemy w dość dużym opakowaniu. Wewnątrz producent dołączył instrukcję obsługi, szczoteczkę, ładowarkę indukcyjną, końcówkę szczoteczki oraz etui podróżne wraz z zasilaczem sieciowym. Szczoteczka jest dość duża w porównaniu np. ze szczoteczkami wyłącznie sonicznymi lub obrotowymi. Rączka pokryta jest gumą, co znacznie polepsza chwyt i zapobiega niekontrolowanemu przesuwaniu się szczoteczki nawet w mokrej ręce.
Na górnej części urządzenia producent umieścił dwa przyciski. Pierwszy to włącznik, drugi służy do zmiany funkcji, których mamy kilka. Szczoteczka ładowana jest indukcyjnie za pomocą specjalnej podstawki, na której znajdziemy także uchwyty na dwie dodatkowe końcówki.
Zawsze zabieram swoją szczoteczkę w podróż i zawsze mam problem, jak ją bezpiecznie zapakować. Kiedyś zdarzyło mi się, że schowana w kosmetyczce inna szczoteczka włączyła się i pracowała przez całą drogę do miejsca docelowego. W zestawie z Oral-B Genius X 20100S znajduje się także specjalne etui podróżne, które bardzo mi się spodobało i rozwiązuje problem transportu. Wykonane jest z solidnego i twardego materiału, a część zawiasowa pokryta jest siatką. Dzięki temu, gdy schowamy nawet wilgotną szczoteczkę, dzięki otworom będzie mogła spokojnie wyschnąć. W środku etui znajduje się przestrzeń na szczoteczkę oraz dwie końcówki. Całość chowa się dość stabilnie i co ciekawe – etui może jednocześnie ładować nasze urządzenie oraz smartfona. To bardzo sprytne rozwiązanie. Warto dodać też, że bateria w Genius 20100S starcza na około 2 tygodnie pracy bez ładowania.
Myjemy zęby, czyli funkcje szczoteczki
Oral-B Genius X wyposażona jest w SmartRing. To taki półprzeźroczysty element szczoteczki znajdujący się tuż przy mocowaniu końcówki. Za pomocą aplikacji możemy wybrać, na jaki kolor będzie świeciła. To także nasz inteligentny asystent. Za pomocą światła szczoteczka będzie informowała nas o tym, jak myjemy zęby i czy robimy to poprawnie. Jeżeli zbyt mocno naciśniemy na zęby lub dziąsła – pojawi się kolor czerwony i urządzenie zwolni pracę aby nie podrażnić naszej jamy ustnej. Urządzenie będzie również wibrowało i migało, gdy powinniśmy zacząć czyszczenie kolejnej partii zębów.
Jak działa główka w Oral-B Genius X? Porusza się w 3D, dzięki ruchowi oscylacyjno-rotacyjno -pulsacyjnemu. Przede wszystkim jest mała i obejmuje każdy ząb z osobna. Takie rozwiązanie pozwala lepiej usunąć zalegającą płytkę nazębną, która sprawia nam tyle problemów.
Na obudowie znajdziemy także przycisk funkcyjny, którym możemy zmieniać tryby pracy. W zależności od wybranej opcji, urządzenie będzie działało w inny sposób. Do dyspozycji są m.in.:
- Daily Clean do codziennego normalnego szczotkowania,
- Gum Care, który zmniejsza prędkość i dodatkowo masuje dziąsła
- Sensitive dla osób z wrażliwymi zębami i dziąsłami,
- 3D White to specjalny program wybielający, usuwający powierzchniowy osad,
- Pro-Clean służy do dogłębnego, szczególnie dokładnego czyszczenia,
- Tongue Clean do czyszczenia języka, ale ten tryb nie przypadł mi do gustu 🙂
Z kolei, dzięki niedużej główce szczoteczki o dość nietypowym ułożeniu włosia, możemy dotrzeć w każde miejsce, również między zębami.
Aplikacja analizująca proces mycia zębów
Darmowa aplikacja, którą możemy pobrać dla telefonów z Android i iOS ma również ciekawą funkcję. Pokazuje nam wirtualne kontury szczęki, które w trakcie mycia w odpowiednich miejscach zaczynają zabarwiać się na biało. Gdy wszystkie zęby staną się białe, oznacza to, że prawidłowo szczotkowaliśmy zęby. Szczoteczka wykrywa, w jaki sposób przechylamy urządzenie i w ten sposób zbiera dane o miejscu, czy sposobie mycia. Specjalny czujnik nacisku dodatkowo pilnuje, abyśmy nie przesadzili z dociskiem. Jeżeli tak się stanie, wspomniany wcześniej SmartRing zacznie migać, a obroty urządzenia zwolnią.
Czytaj także: