JBL Endurance Race to propozycja słuchawek dousznych dla osób lubiących aktywny tryb życia. Jak sprawują się w praktyce i czy warto je kupić? O tym w dzisiejszej recenzji.
JBL Endurance RACE to bezprzewodowe słuchawki douszne zaprojektowane z myślą o aktywnych użytkownikach, którzy lubią słuchać muzyki podczas treningów. Charakteryzują się wytrzymałością, odpornością na wodę oraz łatwością obsługi. Na obudowie znalazły się przyciski, które pozwalają na łatwe zmienianie utworów, regulację głośności, odbieranie połączeń czy włączanie i wyłączanie. Dodatkowo, słuchawki wyposażone są w mikrofon, co umożliwia prowadzenie rozmów. Ciekawostką jest Twistlock, czyli specjalne mocowanie, które chowa się w naszym uchu by zabezpieczyć słuchawki przed wypadaniem.
JBL Endurance RACE – pierwsze wrażenia
Słuchawki kosztują około 350 zł i otrzymujemy je w specjalnym pudełku, które jednocześnie pełni funkcję powerbank. W zestawie znajduje się także przewód zasilający oraz wymienne silikonowe wkładki o różnej średnicy. Pozwala to dopasować słuchawki do naszych uszu. 10 minut szybkiego ładowania słuchawek pozwala na godzinę nieprzerwanej pracy. W dwie godziny naładujemy baterię do pełna, co da już 10 godzin słuchania, a etui dodatkowo pozwoli przedłużyć ten czas trzy krotnie. To dobre rozwiązanie, bo gdy jesteśmy w podróży i nie mamy dostępu do źródła zasilania, wystarczy włożyć słuchawki do etui i natychmiast zaczną się ładować.
Skrzydełka z Twistlock mają eliminować dyskomfort punków nacisku, zapewnić lepszą szczelność i stabilność, oraz sprawić, że słuchawki nie będą nam wypadać z uszu. Muszę przyznać, że akurat z tym elementem miałem największy problem. To właśnie ta specjalna wypustka sprawiła, że słuchawki nie trzymały się pewnie w moich uszach. Przez to miałem wrażenie, że za chwilę gdzieś zgubię którąś z nich.
- Zobacz też: Karty graficzne NVIDIA RTX vs AMD (różnice, zalety, wady)
- Zobacz też: AMD RYZEN – co musisz wiedzieć, o tym procesorze
Wodoodporność jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Klasa IP67 sprawia, że spokojnie możemy używać ich na basenie. Wytrzymają pełne zanurzenie do jednego metra.
JBL Endurance RACE – technologie
Wspominając o ciekawych rozwiązaniach zastosowanych w tych słuchawkach nie można pominąć kilku z nich. Ambient Aware można aktywować dotykowo, co natychmiast dopuszcza do nas większą ilość dźwięków z otoczenia. Z kolei aktywacja TalkThru jest przydatna w trakcie rozmowy – pozwala mikrofonom odbierać i przekazywać do słuchawek dźwięk głosu, dzięki czemu nie ma potrzeby wyjmowania słuchawek z uszu. VoiceAware daje możliwość kontroli ilości sygnału wejściowego przepuszczanego przez słuchawki. Dzięki temu wybierzemy ile własnego głosu i jak wyraźnie go słyszymy w trakcie rozmów.
JBL Endurance Race – jakość dźwięku
Bardzo brakuje mi w tych słuchawkach funkcji ANC. Osobiście, bardzo lubię totalnie odciąć się od otoczenia i to nie tylko w podróży, ale również krótkich spacerów, czy nawet w sporcie. Ponadto, ANC pozwala także słuchać muzyki ciszej. Tutaj niestety nie ma tej technologii, ale producent obiecuje, że specjalna konstrukcja skrzydełek z Twistlock poprawia nie tylko wygodę noszenia, ale także szczelność i wyciszenie.
Testowałem te słuchawki w trakcie biegania, normalnych spacerów, czy zwykłego rytmu dnia nie wyjmując ich przez większość czasu. Muszę przyznać, że ich nie polubiłem. Napisałbym wręcz, że były dla mnie dość niewygodne i czułem non stop rozpieranie i delikatny nacisk wewnątrz ucha. Wielokrotnie próbowałem korygować skrzydełka twistlock, ale za nic nie chciały dogadać się z moimi małżowinami. Sprawiało to, że słuchawki w trakcie biegania po prostu wysuwały mi się i wypadały.
JBL Endurance Race przepuszczają dość dużo dźwięku otoczenia, a sama jakość dźwięku jest po prostu zadowalająca, ale bez fajerwerków. Przyznam, że spodziewałem się tutaj znacznie lepszych efektów, a jest po prostu poprawnie. Dźwięk jest dość płaski z sykliwą górą. Można to lekko korygować za pomocą equalizera w aplikacji JBL Headphones, podobnie jak działanie przycisków na obudowie. Jednak efekt jest jedynie poprawny.