Xblitz Pure Sport to bezprzewodowe słuchawki sportowe, których głównym zadaniem jest umilić nam uprawianie aktywności fizycznej. Jak sprawują się w praktyce? Zapraszam na test.
Xblitz przyzwyczaił mnie do dobrej jakości produktów w dobrej cenie, które śmiało można polecić znajomym. Ostatnio realizuję serię postanowień, a najważniejszym z nich jest utrzymanie minimalnej liczby dziennych kroków na poziomie 10 tys. To dość dużo, zwłaszcza, że pracując całymi dniami przed komputerem, potrafiłem zrobić ich zaledwie… 2500. W spacerach, bieganiu czy jakiejkolwiek aktywności fizycznej pomagają dwie główne rzeczy – ktoś, kto nas będzie motywował oraz muzyka. Znajomy czy najbliższa rodzina sprawi, że ruszymy się sprzed telewizora nawet, gdy broniliśmy się wcześniej rękami i nogami. Muzyka da rytm, który świetnie sprawdza się w trakcie długotrwałego wysiłku.
Xblitz Pure Sport to bezprzewodowe słuchawki, które łączą się z urządzeniami przenośnymi za pomocą BT. Parowanie ich z dowolnym sprzętem jest banalnie proste i trwa kilka sekund. O statusie połączenia informuje nas dioda led znajdująca się na prawej słuchawce. Warto dodać, że słuchawki wyglądają dość ciekawe – są czarne z czerwonymi wstawkami, lekkie – nie czuć ich praktycznie wcale oraz są dość elastyczne, co ułatwia zakładanie i dodatkowo je chroni przed uszkodzeniami. Z kolei płaski kabel to świetne rozwiązanie problemu plączących się przewodów.
Na prawej słuchawce znajduje się wielofunkcyjny przycisk sterujący. Umożliwia włączenie i wyłączenie słuchawek. Dzięki niemu obierzemy i zakończymy połączenie czy oddzwonimy do naszego ostatniego rozmówcy. Są tutaj także dwa mniejsze przyciski do ściszania i zwiększania głośności urządzenia. To, co mnie zirytowało to dość głośne piknięcie w momencie osiągnięcia maksymalnego poziomu głośności. Można się przestraszyć.
Słuchawki mają wbudowany akumulator o pojemności 110 mAh. Ładuje się go za pomocą przewodu USB. Cały cykl trwa około 2 godzin a bateria wystarcza do 9 godzin słuchania muzyki.
Xblitz Pure Sport w praktyce
W trakcie dwutygodniowych testów praktycznie nie rozstawałem się z tymi słuchawkami. Mała waga i ergonomiczny kształt to spory plus. Bez problemu mogłem schować je pod czapką zimową. Jakość dźwięku jest całkiem niezła. Bas gra całkiem dobrze. Mam też wrażenie, że dominuje nieco góra. Zwróciłem uwagę również na to, że w momencie otrzymania cichego sygnału, słychać lekki szum, który po chwili wygasa. Słychać to np. gdy piszemy smsa nie słuchając muzyki.
To, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło to… jakość prowadzenia rozmów. Ze słuchawkami na uszach nie musimy zupełnie przejmować się telefonem. Bardzo dobrze słyszymy naszego rozmówcę, a co najważniejsze – on bardzo dobrze słyszy nas. W trakcie testów, rozmawiałem ze znajomym chodząc po całym mieszkaniu oddalając się od ładującego się telefonu o kilkanaście metrów. Mimo kilku ścian połączenie cały czas było bardzo dobre. To świetny wybór dla osób, które ciągle wiszą na słuchawce a potrzebują mieć wolne ręce.