Lubię pić soki, ale te ze sklepu zawsze odpychają mnie znacznie bogatszym składem niż sam sok. Pomijam fakt ogromnej ilości cukru, który wędruje do każdego kartonu. Większą zbrodnią są dodatki aromatów czy koncentratów. W końcu chciałbym napić się np. soku pomarańczowego, a nie soku o smaku pomarańczy, który powstał z 1 grama owoców. Jestem zwolennikiem robienia wielu rzeczy samemu. Dlaczego więc nie miałbym zrobić soku?
W ramach współpracy z Gotie, otrzymałem kilka ciekawych sprzętów do kuchni. Tym razem testuję dla Was wyciskarkę wolnoobrotową Gotie TopJuicer GSJ-800W. Literka „W” w tym przypadku oznacza kolor biały. W sprzedaży możemy kupić jeszcze wersję „A” w kolorze czarnym.
TopJuicer GSJ-800W – pierwsze wrażenia
Podobają mi się pudełka, w które Gotie pakuje swoje produkty. Są eleganckie i w ciemnych kolorach. Pokazuje to, że nie kupujemy pierwszego lepszego sprzętu w sklepie. W środku opakowania mamy dodatkowe sito z większymi otworami. Służy do robienia np. przetworów. Jest także szczoteczka, która ułatwia czyszczenie. Złożenie całości zajęło mi dosłownie chwilę. Ciekawostką jest fakt, że jeżeli źle połączymy wszystkie elementy, wyciskarka nie włączy się. Prawidłowe połączenie ułatwiają naniesione strzałki. Gdy odpowiednio wszystko ustawimy, usłyszymy charakterystyczne kliknięcie.
Przed pierwszym użyciem, producent zaleca przepłukanie wyciskarki ciepłą wodą. Jest specjalny tryb czyszczenia, który pomoże nam to zrobić już po złożeniu całości. Dodam, że sprzęt nie jest duży i dobrze prezentuje się na stole. Pojemniki na sok i resztki można włożyć jeden w drugi, co ułatwia późniejsze przechowywanie.
TopJuicer GSJ-800W – robimy sok
O zaletach wyciskarek można pisać wiele. Jako główną korzyść producenci zawsze podają fakt, że nie przegrzewają soków, dzięki czemu pozostaje w nich dużo witamin. Ja skupiłem się na innych czynnikach – przede wszystkim na wygodzie użytkowania, które oceniam poniżej.
Przygotowanie warzyw i owoców
Urządzenie ma wysoki otwór do wprowadzania warzyw i owoców. Jest dość wąski dlatego należy wcześniej odpowiednio porcjować składniki. Jak w przypadku każdej wyciskarki, z owoców należy usunąć twarde nasiona. Do moich soków posłużyły: marchewki, jabłka, pomarańcze, grejpfruty, melony, cytryny i mandarynki. Z jabłek wyciąłem gniazda nasienne, cytrusy obrałem ze skórki i pociąłem w mniejsze kawałki. Najlepiej zacząć od wyciskania cytrusów zostawiając na koniec najtwardsze składniki np. marchewki. W ten sposób uzyskamy więcej soku i będzie mniej czyszczenia.
Porcjowanie składników na mniejsze jest bardziej czasochłonne, ale mniejszy i dłuższy otwór sprawia, że nasze pociechy nie włożą do niego dłoni.
Wyciskanie składników
Tutaj bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie konstrukcja pojemnika w GSJ800W. Urządzenie jest bardzo wydajne i w trakcie czyszczenia okazuje się, że niewiele składników zostaje w środku na ściankach. To duży plus. Do wyboru mamy także kilka trybów pracy. Od wyciskania twardych składników jak marchewki po te bardziej delikatne. Mikroprocesor steruje wtedy szybkością ślimaka (20, 30, 40 obrotów na minutę).
Jest także tryb biegu wstecznego oraz czyszczenia. W rezultacie, cały czas korzystałem z wyciskarki na najszybszym trybie, bo było to po prostu najwygodniejsze. Warto wspomnieć też o końcówce, którą wylewa się sok do pojemnika. Można ją w łatwy sposób zamknąć, co ułatwi nam czyszczenie czy zmianę pojemnika na sok gdy ten się przepełni.
Praca urządzenia
[bsa_pro_ad_space id=4]
GSJ800W nie jest głośne, co pozytywnie mnie zaskoczyło. W trakcie wyciskania soku stoi stabilnie na stole. Przy dodawaniu twardych składników jak np. marchewka, warto robić to małymi porcjami. Duża ilość np. pokrojonej w kawałki marchewki może nieco spowolnić urządzenie, co z pewnością usłyszymy. Sprawdziłem również odpadki po wyciskaniu soku. Są dość suche, co jest dużym plusem.
Czyszczenie urządzenia
Wyciskarka GSJ800W ma wbudowany tryb czyszczenia. Po zatkaniu otworu na sok, należy wlać do urządzenia wodę. W tym trybie, urządzenie pracuje przez 35 sekund obracając się w jedną i drugą stronę. Pomaga to wypłukać drobne resztki z sita. Nie oznacza to jednak, że po 30 sekundach będziecie mieli spokój. Należy rozłożyć maszynę i umyć ją w środku. Najczęściej zapycha się wylot urządzenia na resztki ze składników.
Tutaj spodobało mi się rozwiązanie zdejmowanej uszczelki, dzięki czemu możemy oczyścić to miejsce w ciągu kilku sekund pod bieżącą wodą. Szkoda, że w trybie samooczyszczenia, urządzenie samodzielnie nie jest w stanie sprzątnąć tego miejsca. Wyciskarkę myje się dość szybko, nie zajęło mi to dłużej niż kilka minut. Wszystkie miejsca są dostępne jak na tacy, więc nie trzeba używać nawet szczoteczki dołączonej do zestawu.
Bardzo fajny materiał, chyba wiem o co poproszę Mikołaja w tym roku 🙂
Mam i polecam 😉