Jest nieduży, walcowaty, wodoodporny i lubi grać głośno – mowa o najnowszej wersji popularnego głośnika Flip od JBL. Czy warto go kupić? Opinie, recenzja.
Praktycznie nie znajdziemy w sieci miejsca, gdzie pod dyskusją „Jaki głośnik BT wybrać” ktoś nie poleciłby jednego z modeli JBL. Flip4 to pod względem mocy i wielkości trzeci z dużej rodziny głośników bezprzewodowych JBL. Najmniejsi jej przedstawiciele to GO2 i Clip3, ale też mają zupełnie inny kształt. Flip4 to najmniejszy głośnik w kształcie walca w JBL. Jest też najtańszy. Jak sprawuje się w praktyce?
JBL FLIP3 vs FLIP4
By pomóc Wam w wyborze, najpierw należy porównać, czym różni się JBL Flip3 od JBL Flip4. Nowszy model przeszedł kilka kosmetycznych zmian w obudowie, jest nieznacznie większy i cięższy. Jest także przeszło sto złotych droższy od poprzednika. Zbliża się tym samym do serii Charge.
Flip4 ma klasę szczelności IPX7. Oznacza to, że jest nie tylko odporny na zachlapanie, ale też nic mu się nie stanie, gdy zanurzymy go w wodzie do głębokości jednego metra przez nawet 30 minut. Producent zachęca nawet, by zabrudzoną obudowę głośnika myć pod bieżącą wodą. Flip4 ma także nową wersję komunikacji BT, dzięki czemu jest w stanie oszczędzić nieco energii i mimo takiego samego akumulatora, czas słuchania wydłużył się o około 20 procent. Poprzednia generacja tego głośnika była też nieznacznie lżejsza. Tyle gruntownych zmian. Podobnie jak w poprzedniku, do głośnika przymocowana jest opaska na rękę.
JBL FLIP4 – pierwsze wrażenia
W zestawie z Flip4 otrzymujemy przewód USB i instrukcję obsługi. To absolutne minimum, aczkolwiek za kwotę blisko 350 zł oczekiwałbym jeszcze etui oraz ładowarki sieciowej. Sam głośnik (dostałem kolor miętowy), jest nowoczesny i przypadł mi do gustu. W szczególności spodobało mi się pokrycie całości gęsto plecionym materiałem oraz gumą. Głośnik jest tak wyważony, by stabilnie trzymał się na gumowanym spodzie. Konstrukcja sprawia wrażenie solidnej, a wszystkie elementy są dobrze spasowane.
Warto wspomnieć o pięciu niedużych diodach sygnalizujących pojemność akumulatora. To świetne rozwiązanie stosowane w JBL, którego zabrakło m.in. w Sony. Dzięki temu wiadomo, jak długo można słuchać jeszcze muzyki i to bez konieczności jej przerywania. Wśród 4 przycisków funkcyjnych znalazł się także dodatkowy – piąty odpowiadający za funkcję JBL Connect. Umożliwia podłączenie nawet 100 głośników ze sobą. Testowałem tę opcję z JBL Extreme i po wciśnięciu dedykowanego przycisku na obu głośnikach, po chwili dźwięk popłynął z obu.
Jak wspomniałem na początku, FLIP4 jest wodoodporny. Sprawiło to, że towarzyszył mi w trakcie każdej kąpieli, czy szybkiemu prysznicowi. Wielokrotnie został zmoczony i nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. Podobnie jak obsługa przycisków mokrymi rękami.
JBL FLIP4 – bateria
W JBL FLIP4 producent zastosował taki sam akumulator jak w wersji oznaczonej numerem 3. Ma 3000 mah. Jednak dzięki zastosowaniu nowszego rozwiązania BT, czas pracy baterii wydłużył się niemal o 2 dodatkowe godziny (12 godzin w sumie). W trakcie ponad miesięcznych testów okazało się, że jest to wynik całkiem realny i w rezultacie głośnika nie trzeba było co chwilę ładować. To duży plus. Minusem jest sposób ładowania. W zestawie mamy wyłącznie przewód USB, a przydałby się również adapter sieciowy, który sprawdziłby się np. w trakcie wyjazdów.
JBL FLIP4 – Jakość dźwięku
W nowej wersji modelu zakres pasma zaczyna się już od 70 Hz, więc głośnik jest w stanie zejść niżej o 10 Hz. Jeżeli jednak liczycie na głośny i głęboki bass – nie taka jest charakterystyka tego głośnika. Jego zadaniem jest grać jak najczyściej w średnim i wysokim paśmie przez co można mieć wrażenie, że niskie dźwięki są w tym przypadku jedynie tłem. W ten sposób sprawdzi się bardzo dobrze w cichym graniu np. wieczorami, bo nie będzie słychać go u sąsiadów. Oczekiwałem jednak nieco większego ciśnienia akustycznego, którego tutaj wyraźnie brakuje.