LEGO Marvel Super Heroes – spadek formy w serii z klockami

LEGO Marvel Super Heroes (bohaterowie) to kolejna odsłona gry z klockami w rolach głównych. Czy warto ją kupić? Jaka jest ta gra i przede wszystkim, czy jest dobra? O tym niżej.

Od jakiegoś czasu jestem oczarowany serią Lego od studia Traveller’s Tale. Zaczęło się oczywiście od konsoli Xbox360 i tzw. Kitowego zestawu dodawanego do konsoli. Tak, chodzi o pierwszą część Indiana Jones. Gra była świetna, a podobała mi się tym bardziej, że można było w nią grać w dwie osoby na raz. Doceniła to szczególnie moja ukochana, która ogólnie nie lubi grać w gry. Lego się jednak jej spodobało.

Od tamtej pory grałem w każdą część serii Lego. Moim zdaniem, kwintesencją serii była druga część Indiana Jones. Zawierała wszystko to, co najlepsze w tym rodzaju gier. Przede wszystkim bardzo wciągała  i często robiliśmy sobie wielogodzinne sety właśnie z tym tytułem. Tytuł był pełny dobrego humoru, dynamiki, ciekawych zagadek i miał klimat. Kolejnym, który nas przyciągnął był Lego: Władca pierścieni. Przeczytaj recenzję: Lego Władca Pierścieni.

Muszę przyznać, że ucieszyłem się na wieść o kolejnej części Lego. Marvel Super Heroes miał być genialny sam w sobie, bo składa się z dobrze znanych postaci z kreskówek. Jest Ironman, jest Spiderman, Kapitan Ameryka, jest też Fantastyczna Czwórka, Wolverine i wielu innych. Każdy z bohaterów ma oczywiście swoje własne, indywidualne i rozpoznawalne cechy. Mnie w szczególności przypadł do gustu.. Spiderman w wersji Lego. Wiele frajdy sprawiło mi strzelanie z pajęczyny, huśtanie się na niej, czy opuszczanie z wysokości.

Lego Marvel Super Heroes i biegamy gdzie chcemy

To druga część Lego, w której mamy całkowicie otwarty świat. Pierwszą był Władca pierścieni. Tutaj mamy klockowe miasto, po którym poruszają się ludziki i różne pojazdy. Do dyspozycji mamy samochody, motory, rowery czy łódki. O realizmie możemy tutaj zapomnieć, bo wszystko ma kojarzyć się jak najbardziej z klockami Lego. Pomijam też fabułę, bo w tym wpisie skupiam się na grywalności.

Gra jest ciekawa i co chwilę możemy sterować inną postacią znaną z komiksów czy kreskówek. Jak przystało na serię Lego, nie brakuje tutaj gagów i żartów sytuacyjnych, które są doskonale zrozumiałe. Możemy też zwiedzać miasto niezależnie od misji. Oprócz ukrytych klocków z punktami napotkamy różne postacie proszące nas o pomoc. Są to misje poboczne, które możemy, ale nie musimy wykonywać.

Gdzie ja jestem?

Po raz kolejny muszę zwrócić uwagę na fatalną pracę kamery w trybie na dwóch graczy. Są to po prostu dwa oddzielne ekrany, na których bardzo słabo cokolwiek widać, a już w szczególności mapę. Miasto jest duże i bez odpowiedniej nawigacji możemy się od razu zgubić. W Lego Indiana Jones 2 kamera oddalała się gdy gracze odchodzili od siebie. W razie konieczności ekran przedzielał się i łączył gdy gracze zbliżali się do siebie. Tutaj ekran nigdy się nie łączy, co tworzy chaos. Nawet, gdy jeden gracz przejdzie na drugą stronę współzawodnika, to dalej znajduje się po swojej stronie.  Mi to po raz kolejny nie przypadło do gustu.

To właśnie przez taki podział ekranu i chaos nim wywołany jeden gracz szybko oddziela się od drugiego i gra na własną rękę. Widać to w szczególności w trakcie podróży między misjami. Ja chce grać z drugą osobą, wspólnie próbować rozwiązywać zagadki, czy śmiać się z zabawnych sytuacji, a nie przez kilkanaście minut próbować ją znaleźć.

Lego Marvel Super Heroes to udana gra, która wciągnie na długie godziny. Czy nadaje się dla najmłodszych? Niektóre zagadki czy problemy do rozwiązania w grze zmuszą do bacznego wytężenia umysłu. Warto, aby z dzieckiem usiadł do gry dorosły.  Czy gra przebiła Indiana Jones 2 i Władce Pierścieni? Moim zdaniem nie.