Używam Thermomixa TM5 już od ponad 3 lat. Na co zwróciłem uwagę przez ten czas? Czy warto go kupić? Jakie są jego plusy i minusy? Zapraszam do tekstu.
Współpraca z firmą Vorwerk była jedną z pierwszych dużych akcji zrealizowanych na moim blogu. To właśnie po wspólnych działaniach odezwały się do mnie takie firmy jak Coca-Cola, Mercedes Polska, czy GearBest. A wszystko zaczęło się od zaproszenia na wspólne gotowanie z wykorzystaniem Thermomixa TM5. Miałem okazję gotować m.in. z Michałem Sadowskim z Brand24, czy Maćkiem Budzichem z MediaFun. A że lubię gotować i często to robię – gdzieś w międzyczasie padła propozycja, czy nie chciałbym zabrać urządzenia na miesięczny test i szczerze napisać, co o nim sądzę. Zgodziłem się. Thermomix tak mi się spodobał, że jest ze mną od 2017 roku.
Szybko okazało się, że jesteście bardzo zainteresowani Thermomixem. Materiał przeczytało ponad 300 tysięcy osób. Film, który powstał w jego ramach zaliczył już prawie 400 tys. wyświetleń na YouTube. Pojawiło się wiele pytań, ale także komentarzy, że nie warto kupić Thermomixa, że jest za drogi i bezużyteczny. Dlatego postanowiłem wrócić do tego tematu po 3 latach. W komentarzach wiele osób napisało, że to Thermomix jest urządzeniem nieprzydatnym, że nie ma sensu go kupować, że jest dla totalnych laików, którzy nie potrafią zrobić nic w kuchni. Jakie są więc moje odczucia po blisko 3 latach z Thermomixem TM5? Korzystając z doświadczenia z tym sprzętem, odpowiem na Wasze najczęstsze pytania.
Czy Thermomix jest dobry dla osób niepotrafiących gotować?
Thermomix nie nadaje się dla kompletnych laików. Owszem, można stosować się do poleceń widocznych na ekranie i dzięki temu finalnie coś ugotować – to prawda. Jednak trzeba mieć w tym wyczucie i smak, bo tego typu potrawy są dość słabo doprawione. Gotując nabieramy doświadczenia, ale również własnych upodobań co do smaku. Niektórzy lubią więcej ostrych przypraw, inni znacznie łagodniej, ktoś inny doda więcej soli itd. Potrawy wykonane przy użyciu automatycznych przepisów trafiają dokładnie po środku, dlatego warto poeksperymentować i modyfikować dostępne w systemie przepisy, a to już uczy zmysłu kulinarnego. Co ważne – równie istotny jest dobór odpowiednich składników. Kupując słabej jakości mięso, cała potrawa nie będzie dobra.
Dostęp do platformy z przepisami Cookidoo
Dużym minusem Thermomixa TM5 jest platforma Cookidoo. Jak doskonale wiecie – urządzenie nie jest tanie. Zdecydowanie uważam, że dostęp do stale uzupełnianej platformy z różnymi przepisami i kategoriami tematycznymi powinien być darmowy dla właścicieli Thermomixów. Obecnie, kosztuje to 149 zł rocznie, co jest przesadą biorąc pod uwagę kwotę, jaką należy zapłacić za Thermomixa. Na szczęście, urządzenie ma wbudowaną listę popularnych i podstawowych przepisów, dzięki czemu nie trzeba kupować abonamentu. Po próbnym okresie ani razu przez 3 lata nie pomyślałem nawet, by dodatkowo płacić za Cookidoo. W sumie szkoda, bo jest tam mnóstwo ciekawych przepisów znacznie rozszerzających doświadczenia z Thermomixem. Zwłaszcza, że dany przepis da się wybrać w aplikacji na smartfona i jednym kliknięciem przenieść do urządzenia. Tam – krok po kroku można go przygotować od podstaw, co jest akurat świetną sprawą. Po zakupie urządzenia mamy 30 dni darmowego dostępu do platformy i muszę przyznać, że Thermomix byłby bezkonkurencyjny, gdyby dostęp pozostał darmowy.
Do czego można używać Thermomixa?
Początkowo nie używałem Thermomixa do drobnych rzeczy z prostego powodu – nie chciało mi się go co chwilę myć. Doczytałem jednak w instrukcji, że można go myć w zmywarce (której nie mam), można również zrobić to w inny sposób – przy drobnych zabrudzeniach wystarczy dolać wody ponad poziom ostrza i dodać nieco płynu do mycia naczyń. Następnie należy uruchomić Thermomixa z prędkością 7.5-8 i dać mu kilkanaście sekund popracować w obie strony. Efekt jest świetny. Oczywiście, po wyrabianiu ciasta itp. warto odczepić ostrze i dokładnie wymyć ostrze i pojemnik gąbką (jeżeli nie macie zmywarki).
Do czego używam najczęściej Thermomixa? Zdecydowanie siekanie warzyw. Świetnie kroi marchewkę w kosteczkę, podobnie cebulę. Bardzo dobrze sieka także zioła, czy czosnek. W końcu nie muszę ręcznie kroić czy wyciskać czosnku by później ten zapach utrzymywał się przez kilka dni na moich dłoniach. Wśród najczęściej przygotowanych przeze mnie przepisów są m.in. naleśniki amerykańskie typu pancake, czy zwykłe, pasta jajeczna, masło czosnkowe, wyrabianie ciasta na pizze oraz chleb. Robiłem też nalewki, smoothie, czy lody. Szczególnie polubiłem gotowane na parze pulpeciki ziołowe. Część rzeczy robiona jest według wbudowanego w urządzenie przepisu, inne – po prostu wrzucam pieczarki, czy inne składniki i na oko ustawiam parametry. Z pewnością warto przetestować ustawienia szybkości wirującego ostrza. Działa tak dobrze, że czasem chcąc pokroić coś w kostkę, a ustawiając zbyt dużą prędkość – zrobimy mus. Teść poprosił mnie również o pomoc w tarciu chrzanu. Wykorzystałem do tego oczywiści Thermomix. Najlepiej to robić jednak na dworze, bo zapach chrzanu jest tak mocny, że dla żartu założyłem okulary ochronne, fartuch i maseczkę i… zupełnie nic to nie dało. Trzeba uważać przy otwieraniu pokrywy, bo właśnie takie skoncentrowane zapachy jak chrzan, czy cebula nagle uderzają nam w twarz. W Thermomixie można gotować także zupy, ale raczej dla małej rodziny lub na jeden dzień. Pojemnik jest dość mały, więc za wiele tej zupy nie przygotujemy.
Stan Thermomixa TM5 po 3 latach
Urządzenie bardzo dobrze zniosło upływ trzech lat. Na obudowie praktycznie nie ma żadnego śladu przetarć, czy uszkodzeń. Gałka sterująca chodzi bez oporu i luzów, wyświetlacz cały też świeci równo. Ostrza są nadal bardzo ostre i należy uważać, by przy ich czyszczeniu się nie zranić. Uszczelki głównej pokrywy nie zmieniły koloru i nadal świetnie trzymają. Waga wciąż działa dobrze i nie zacina się. Tutaj należy się duży plus dla Thermomixa. Jednak dość ciężko utrzymać w czystości łapy pokrywy oraz miejsce, w które wkładamy główny zbiornik. Non stop się brudzi i trudno się go czyści. Dodatkowe akcesoria takie jak kopystka, czy koszyk wykorzystywałem dość sporadycznie bo były dla mnie nieporęczne i niepotrzebne w danym przepisie. Z kolei Varoma do gotowania na parze jest świetna i lubię z niej korzystać. Minusem jednak jednak rozmiar wszystkich akcesoriów. W małych kuchniach ciężko jest znaleźć na nie miejsce.
Czy warto kupić Thermomix TM5?
Urządzenie jest świetne, szczerze mogę Wam polecić, ale ja bym go nie kupił. Jest po prostu za drogie. Słyszałem, że Thermomix jest częstym prezentem dla młodych na ślub – z takiego upominku bardzo bym się ucieszył i z pewnością posłuży młodym przez długie lata. Jeżeli macie możliwość zakupu Thermomixa z drugiej ręki, ale ze sprawdzonego źródła – jak najbardziej warto. Nie ma za to co czekać na spadek ceny nowych urządzeń, bo te praktycznie nie tanieją.
Thermomix po 8 latach użytkowania
Po 8 latach wróciłem do tego materiału i przygotowałem film na temat tego, jak sprawowało się to urządzenie przez ten czas.