Klamer, Arczi, Abi, Primosz oraz Sztaba to pięciu kolegów, którzy postanowili pokazać ludziom, jak ułatwić sobie codzienne życie. Ich kanał w serwisie YouTube cieszy się ogromną popularnością. Przez osiem miesięcy zgromadzili ponad 700 tysięcy stałych widzów. Ich filmy obejrzano już ponad 25 milionów razy
Historia sukcesu kanału „5 sposobów na…” zaczyna się 7 lat temu. Marcin Radziwoń wspólnie z kolegą wyjechał do Anglii. Na miejscu okazało się, że wtyczki w gniazdkach znacznie różnią się od tych w Polsce. Koledzy mieli dwie możliwości do wyboru – albo kupić drogą przejściówkę albo ruszyć głową.
Wybrali drugą opcję i za pomocą patyczka do uszu udało im się podłączyć urządzenie do prądu. Pomysł chwycił i wiele osób zaczęło pytać o to rozwiązanie. Panowie nagrali krótki film telefonem komórkowym i zamieścili go w sieci. Koleżanki, które dzięki tej metodzie podłączyły suszarkę do włosów nazwały ich wtedy po raz pierwszy spryciarzami. Tak powstał portal „Spryciarze.pl”, w którym widzowie dzielą się różnymi ciekawymi poradami nagranymi w formie filmów. Serwis odwiedza blisko 2,2 miliona Internautów miesięcznie.
5 sposobów na… Jak przeżyć za 5 złotych
Osiem miesięcy temu twórcy serwisu założyli nowy projekt. Kanał 5 sposobów na… w serwisie YouTube to zbiór pięciu rozwiązań danego problemu czy pomysłów na wykorzystanie danej rzeczy.
– Dlaczego 5 sposobów? Ponieważ w naszej ekipie jest dokładnie pięć osób i każdy z nas chce i potrafi majstrować. Gdyby było nas więcej, to nazwa byłaby również inna. A pomysłów nigdy nie jest za wiele – wyjaśnia Marcin Radziwoń, znany w sieci jako Klamer.
Widzowie 5 sposobów na… traktują kanał jako wideoporadnik, w którym znajdą wiele pożytecznych wskazówek. Całość jest pokazana z dużą dawką humoru. Chłopaki znajdują sposoby na wykorzystanie zwykłej klamerki do bielizny czy prezentują sposoby na to, jak przeżyć za 5 zł. Popularne są też sposoby na szybkie przekąski.
– Robimy filmy dla osób w różnym wieku. Najbardziej aktywni są jednak młodzi ludzie. Chętniej przeglądają sieć i piszą komentarze. Osobom młodym nie chce się gotować, bo mają rodziców w domu. Mają zawsze pusto w lodówce i nie ważne jak bardzo będzie ona zapełniona dlatego propozycje przekąsek są tak popularne. Z kolei, według statystyk, 60 proc. naszych widzów to mężczyźni – wylicza Marcin Radziwoń.
Tu nie ma świni
Poradniki cieszą się dużą popularnością wśród widzów. Dziennie przybywają ich setki. – Takie materiały dobrze się sprzedają, bo ciężko komuś udowodnić, że to jest głupi pomysł. Pomagamy ludziom pokazując np. jak pewne rzeczy wykonać szybciej i lepiej oraz jak zaoszczędzić na innych. Przez te 5 do 7 minut każdego filmu ludzie odchodzą od monitora bogatsi o jakąś wiedzą. Nie robimy śmiesznych filmików, na których widzowie oglądają jak przez ranczo biegnie świnia z siodłem. Wiemy, że każdy przyszedł do nas aby się nauczyć czegoś pożytecznego – dodaje Klamer.
W ciągu blisko roku autorzy przygotowali już ponad 40 filmów. Skąd biorą na nie pomysły? – Inspirację dostarcza wszystko, co nas otacza. Każdy z nas ma babcię czy mamę, które mają swoje sposoby na różne rzeczy np. lepsze robienie kotletów w kuchni. Każdy tata wie jak najlepiej wymienić koło w samochodzie. Mama podpowie sposób na obrócenie jajka czy naleśników na patelni. Pomysły to życie i doświadczenie – mówi Marcin Radziwoń.
5 sposobów na… Sierść na dywanie
Internauci często zwracają się z pytaniami i prośbą o rozwiązanie danego problemu. Właśnie wtedy autorzy kanału przygotowują swoje propozycje. Jednym z takich przykładów było m.in. pytanie o to, jak ściągnąć sierść kota z dywanu. Najskuteczniejszym rozwiązaniem okazało się zmoczenie dywanu zwykłą wodą ze spryskiwacza i użycie ściągaczki do szyb. Podobnych pytań jest sporo – Mamy ponad 700 tysięcy stałych widzów. Wystarczy, że kilkunastu z nich zaproponuje swój pomysł i robi się tego pokaźne kompendium wiedzy. Idąc ulicą czy gotując w domu nieustannie zastanawiamy się, co możemy zrobić lepiej i łatwiej oraz jak to pokazać innym. Zajmujemy się tym już od siedmiu lat, więc przychodzi to naturalnie – przyznaje Radziwoń.
Przy tak dużym zainteresowaniu pojawiają się nie tylko pozytywne komentarze i oceny. – Mamy takie szczęście, że nasze filmy się bronią. Na 700 tysięcy ludzi znajdzie się tylko garstka, którym się to nie podoba. Jestem z tego dumny.
Mało minusów
YouTube umożliwia głosowanie na materiały oraz także na same komentarze.
– Z ciekawości sprawdziłem ostatni film i miał ponad 13 tysięcy pozytywnych ocen i tylko około stu minusów. Jest to niesamowicie fajny stosunek. Komentarzy negatywnych nie pojawia się dużo. To plaga na innych kanałach, ale ciężko nam zarzucić, że pomaganie innym jest do bani.
Gdy już ktoś wyrazi swoją dezaprobatę to bardzo często nasza społeczność sama nas broni i dyskutuje w naszym imieniu z taką osobą. Gdy komentarz jest konstruktywny, to chętnie wyciągamy z niego wniosku. Jednak Ci, co używają wulgaryzmów mogą liczyć od razu na blokadę. To jest ta gorsza część Internetu i jej nie tolerujemy. My traktujemy to, co robimy jak swój dom. Jak zaprosisz kogoś na obiad, a w podziękowaniu usłyszysz wiązankę przekleństw, to więcej takiej osoby już nie zaprosisz – dodaje Klamer.
Piątka wystarcza
Spryciarze doradzają Internautom już siedem lat. Jak przez ten czas zmieniło się ich życie? – To już nasza praca, nasz „chlebek”, z którego zarabiamy. Publikowanie filmów na YouTube to kolejne miejsce, w którym możemy zaprezentować swoją twórczość i to ogromnej liczbie osób. Bardzo miłe jest też to, że jesteśmy rozpoznawalni.
Młodzi ludzie coraz rzadziej oglądają telewizję. Nie chce im się czekać do konkretnej godziny na ulubiony program tylko szukają go w sieci i oglądają co chcą i kiedy chcą. Zaczepiają nas też na ulicy prosząc o wspólne zdjęcie czy autograf. Nie czujemy się osobami, które mogłyby rozdawać autografy, więc przyjacielskie zbicie piątki wystarcza. Kiedyś chodnikiem przechodziliśmy normalnie. Teraz też, ale jest szansa na to, że ktoś podejdzie do nas i powie – „chłopaki, robicie super robotę!”.