Kamera samochodowa w lusterku wstecznym MiVue R30 (recenzja, test)

MiVue R30 to samochodowy rejestrator jazdy (DVR) ukryty w nakładce na lusterko wsteczne. W ten w sposób, w dyskretny sposób możemy nagrywać to, co dzieje się przed naszym autem i nie martwić się o rejestrator po zaparkowaniu samochodu.

Kamery DVR schowane w lusterku wstecznym są coraz bardziej popularne. Ja lubię je z kilku względów. Przede wszystkim są bardzo proste w montażu. Zajmuje to dosłownie kilka chwil.

Jakie jest MiVue R30? To, na co zwróciłem uwagę to wielkość. W moim aucie boczne lusterka są dość duże w porównaniu do typowego samochodu osobowego (SUV). Nakładka na lusterko zaczepiana jest za pomocą specjalnych, gumowych mocowań. Zapewniają stabilny chwyt i chronią oba lusterka przed zarysowaniem przy zakładaniu i zdejmowaniu.

MiVue R30 jest dość duże i daje delikatne powiększenie przez co idealnie widać, co dzieje się za autem.

Kamera rejestratora zamontowana jest od strony kierowcy. Zaciekawiony znajomy zastanawiał się, jak odpowiednio ustawić lusterko by obraz był nagrywany dokładnie tak jak chcemy. Mio rozwiązało to dodając przegub, na którym osadzona jest kamera. Dzięki temu nie musimy ruszać lusterkiem by odpowiednio ustawić kamerę. Bardzo proste rozwiązanie ale sprawdza się idealnie. Z podobnej metody korzystają niemal wszyscy producenci lusterek DVR.

W centralnej części lusterka znalazł się ekran LCD, który umożliwia podgląd rejestrowanego obrazu oraz dostęp do ustawień urządzenia. W trakcie jazdy wyłącza się by nie dezorientować kierowcy. Można go przywołać wciskając odpowiedni przycisk na dolnej części obudowy.

Docierając do wątku przycisków należy wspomnieć, że ciężko się nimi posługiwać w trakcie jazdy bo są dość małe. Przy słabym oświetleniu nie widać również nadrukowanych na dolnej części lusterka oznaczenia funkcji przycisków więc „grzebanie” w ustawieniach MioVue R30 w nocy nie należy do prostych czynności. A jakie mamy opcje? Możemy m.in. ustawiać rozdzielczość nagrania. Maksymalna to 2304 na 1296 pikseli, jest też funkcja LDWS, która ostrzega o niekontrolowanej zmianie pasa ruchu (szerzej o tej funkcji dowiesz się w recenzji MIO 688).

Jest też dużo innych opcji związanych z typowymi dla rejestratorów funkcjami. Mowa tu m.in. o długości pojedynczego nagrania czy zabezpieczenia klipów przed nadpisaniem. Działa to różnie. W trakcie podróży przez malownicze tereny wiejskie kilkukrotnie drogę przebiegły mi młode jelonki. Zabezpieczyłem nagranie przyciskiem, ale w domu okazało się, że zapisał się fragment nie przed wydarzeniem, a tu po nim. Nie ma śladu po jelonkach.Nie tego się spodziewałem. Warto wspomnieć, że ten DVR ma również szerokokątny obiektyw 130 stopni oraz 3-osiowy sensor przeciążeń. 

Wiele osób z pewnością zapyta o jakość obrazu. Urządzenie oferuje rozdzielczość odrobinę większą niż Full-HD. Jednak na potrzeby testów sprawdziłem wideorejestrator właśnie na 1080p. Możecie zobaczyć to w nagraniu na samym końcu artykułu. Producent chwali MiVue R30, że składa się z zaawansowanego układu optycznego opartego na szklanych a nie plastikowych soczewkach. O świetną jakość nagrania ma dbać również procesor Ambarella A7L-50D. Jak to wszystko sprawuje się w praktyce?

Jakość obrazu MiVue R30 jest bardzo dobra. W słoneczny i pochmurny dzień nagranie jest ostre, bez zniekształceń i wyskakujących pojedynczych pikseli. W nocy urządzenie również spisuje się bardzo dobrze. Czułość matrycy sprawia, że obraz jest dość jasny bez znacznych zniekształceń. Muszę jednak wspomnieć, że świecące światła ksenonowe na jadący przede mną samochód sprawiły, że jego tablica rejestracyjna jest kompletnie nieczytelna. Nie ma problemu za to z odczytaniem tablic zaparkowanych wzdłuż jezdni innych pojazdów. Podobny problem pojawia się w trakcie jazdy pod ostre światło. Możecie zobaczyć to na samplach poniżej.

Zobacz też: Wybieramy rejestrator jazdy DVR [PORADNIK]

Sprawdź cenę: MIO MiVue R30