Kask rowerowy firmy Kross, model LAKI dostępny jest w kilku wariantach kolorystycznych. Nie jest to najtańszy uniwersalny kask, bo w chwili kupienia zapłaciłem za niego 130 zł. A kupiłem dwa – jasno żółty dla siebie i różowy dla żony. Co ciekawe, sprzedawany jest jako LAKI GREEN, a ewidentnie jest koloru żółtej kamizelki odblaskowej.

Dlaczego kupiłem kask
Wstyd przyznać, ale przez ostatnie 13 lat nie jeździliśmy na rowerze ani przez minutę w kasku. Gdy kupiłem rower elektryczny Duotts C29, który potrafi rozpędzić się do 55 kilometrów na godzinę – wiedziałem, że zanim na niego wsiądę, muszę wyposażyć się w końcu w kask. Wybraliśmy się do Decathlonu aby przymierzyć różne modele i zorientować się, co teraz jest popularnego na rynku. Dlaczego ten sklep? Akurat mieszkam niedaleko i miałem po prostu najbliższej. Szczególnie interesował mnie dobór kasku pod kątem jego wielkości. Chciałem też przymierzyć różne rodzaje by wybrać odpowiedni kask.

Najważniejsze cechy
Kross LAKI to kask dostępny jest w różnych rozmiarach. Zarówno dla żony jak i siebie kupiłem ten w rozmiarze 55-58 cm. Bardzo podoba mi się to, jak one wręcz świecą kolorem z daleka. Zawsze to kilka punktów do widoczności, ale mi szczególnie przypadł do gustu ich kształt no i właśnie kolor. Kask waży 212 gramów i ma 28 otworów wentylacyjnych. Wewnątrz znajdują się specjalne wkładki antybakteryjne, które można też zdjąć (zaczep na rzep) i wyczyścić. Otwory wentylacyjne sprawdzają się przede wszystkim w trakcie jazdy w wyższych temperaturach. W praktyce, praktycznie nigdy nie zdejmowałem kasku chyba, że planowałem dłuższy postój.

Zauważyłem też, że podobne modele dostępne na rynku mają dodatkową siatkę ochronną wewnątrz kasku, by przez otwory wentylacyjne nie dostawały się owady. Początkowo obawiałem się braku takiej siatki w Kross LAKI i moje obawy okazały się słuszne. Po blisko 600 kilometrach testów roweru elektrycznego pech chciał, że w trakcie jazdy z większą prędkością po ścieżce rowerowej wzdłuż rzeki, osa wleciała mi właśnie do takiego otworu. Zanim zatrzymałem się i zdjąłem kask – zostałem użądlony kilka razy. Ślad po tej przygodzie utrzymywał się przez prawie 2 tygodnie.

Warto dodać, że kask ma także specjalną plastikową nasadkę z przodu, którą możemy delikatnie obniżyć. To osłona przeciwko różnym gałęziom. Ja wykorzystywałem ją przede wszystkim jako osłonę słoneczną i szkoda, że producent nie zrobił jej dłuższej i bardziej regulowanej.

Bezpieczeństwo
Zdecydowałem się na markowy kask ze względu przede wszystkim na bezpieczeństwo. Kross LAKI wykonany jest z poliwęglanu i EPS (polistyren ekspandowany) w technologii In-Mold. Taka konstrukcja sprawia, że kask świetnie absorbuje wstrząsy wywołane upadkiem, jest wytrzymały i oporny na uderzenia. Poza wspomnianym wcześniej jaskrawym kolorem, producent dołożył dodatkowe elementy odblaskowe, które poprawiają widoczność rowerzysty w trakcie jazdy o zmierzchu. Norma bezpieczeństwa to CE EN 1078.

Zapięcia
Kross LAKI został zaprojektowany z myślą o maksymalnym dostosowaniu do potrzeb użytkownika. Kask posiada system łatwego i szybkiego dopasowania, który umożliwia precyzyjną regulację obwodu oraz bocznych pasków, co zapewnia idealne dopasowanie do głowy. Klamra pod brodą oraz odpinany daszek to dodatkowe udogodnienia, które zwiększają komfort użytkowania kasku. Trzeba przyznać, że kask leży dobrze, nie ciśnie, nie drapie. Trzeba się jednak chwilę wczuć do systemu klamer, bo zapinamy jest nie w sposób lustrzany, a z delikatnym przesunięciem z jednej strony.
