W poprzednim aucie któregoś dnia rozleciał się plastikowy element, który trzyma podpórkę otwartej maski. W sklepie z różnymi klipsami i plastikami do aut usłyszałem, że tego typu element dostanę tylko i wyłącznie w ASO i będzie absurdalnie drogi. Patrząc na cenę podobnych klipsów (kilka do kilkunastu groszy) specjalnie się nie zmartwiłem. W ASO jednak przeraziłem się. Koszt tego małego elementu to… 16 zł. Nie miałem innego wyjścia i tak musiałem go kupić. Teraz już bym tego nie zrobił.
Z pomocą przychodzi technologia druku 3D. Do tej pory traktowałem to jako ciekawostkę, ale gdy zobaczyłem możliwości urządzenia, które może zbudować każdy miłośnik majsterkowania w swoim domu, szybko przekonałem się do tego sprzętu.
W obecnym aucie miałem również kilka braków spowodowanych przez poprzedniego właściciela. Roletę w bagażniku do foteli mocują trzy specjalne plastikowe elementy. Jeden z nich po prostu rozleciał się powodując, że roleta poruszała się swobodnie i delikatnie strzępiła na każdym dole. Ten element występuje tylko w tym konkretnym modelu a na rynku nie znalazłem używanych elementów a o nowe w ASO aż strach było zapytać.
Z pomocą przyszedł mi brat, który na podstawie oryginalnego elementu i przy użyciu suwmiarki szybko wprowadził do programu odpowiedni projekt, który po chwili drukarka 3D zaczęła drukować. Brat złożył drukarkę sam i wciąż ją udoskonala. Wydrukował kilka elementów do testów, a następnie udoskonalił projekt – wrażliwe elementy wzmocnił, jak i całą konstrukcję. Teraz wystarczy lekko wypolerować element by jeszcze lepiej wyglądał, ale w sumie nie jest to już konieczne.
Efekt jest świetny dlatego w kolejce do druku jest nowe mocowanie zamku podłokietnika, które również rozpadło się na kawałki oraz brakujące klipsy do relingów dachowych. Świetna sprawa.
Jeżeli interesuje Cię tematyka druku 3D – już wkrótce w moim serwisie Wartokupic.co dowiesz się, jakich elementów potrzebujesz by taką złożyć we własnym domu.