Już w kilkuletnich samochodach zaczynają matowieć i żółknąć lampy. Im auto starsze tym światła wyglądają coraz gorzej i świecą coraz słabiej. Zlecenie regeneracji lamp w specjalistycznym zakładzie to wydatek około 200 zł. Tymczasem za niespełna 30 zł możecie zrobić to sami. Jak? Zobaczcie.
Warto pomęczyć się chwilę by wyjąć lampę z samochodu. W tym konkretnym przypadku ten element na sam koniec będziemy lakierowali. Nie mam garażu, więc najlepiej było mi po prostu wyjąć lampę z samochodu i w domu wykonać wszelkie niezbędne prace.
Lampy można przetrzeć papierem ściernym i wypolerować, ale za jakiś czas znów staną się zmatowiałe i pożółknięte. Zastąpienie polerowania malowaniem lakierem bezbarwnym z filtrem UV utrwali efekt na lata. Pamiętajcie, że w ten sposób możemy odnowić wyłącznie lampy z tworzywa.
W profesjonalnych zakładach koszt renowacji dwóch lamp to wydatek od 200 do 250 zł. W moim przypadku koszt ten spadł do 26 zł. To kwota jaką wydałem w sklepie budowlanym za potrzebne rzeczy. Starczyły do odnowienia dwóch kompletów lamp.
Co nam będzie potrzebne? Papier wodny do lakierów w trzech gradacjach, Pierwsza to 1000, druga 1500, trzecia 2000 bądź 2500. W sklepie aktualnie brakowało papieru 2500 więc kupiłem taki o grubości 2000.
Kolejna rzecz jakiej potrzebujemy to stara gąbka i odrobinę płynu do mycia naczyń. Odtłuści i umyje powierzchnię klosza. Na listę zakupów należy wpisać też lakier bezbarwny z filtrem uv w puszce i jeżeli nie macie nic takiego w domu, to coś do odtłuszczenia powierzchni przed malowaniem.
Najpierw dokładnie myjemy lampę ze wszystkich nieczystości. Wykorzystałem do tego starą gąbkę oraz odrobinę mydła. Następnie dokładnie spłukujemy całość wodą.
Papiery wodne do lakierów używamy wyłącznie na mokro. Najlepiej jest namoczyć papier w wodzie z 10 minut wcześniej. Powierzchnia, którą polerujemy musi być również mokra. Woda pomaga odprowadzać zanieczyszczenia, które ścieramy w trakcie polerowania.
W przypadku lamp zaczynamy cały proces od papiru nie grubszego niż 1000. Ruchami kolistymi polerujemy przednią część lampy. W pewnym momencie poczujecie jak powierzchnia zaczyna wygładzać się.
Lampy przemywamy wodą i wybieramy kolejną gradację papieru ściernego. Przy użyciu papieru 1500 powtarzamy polerowanie całej powierzchni. Pamiętajcie by powierzchnia była przez cały czas mokra. Pomocny może okazać się spryskiwacz do kwiatków.
Na tym etapie zaczniecie widzieć już jak lampa odzyskuje swój kolor. Starliście już większość zniszczonej przez promienie UV powierzchni. Nadszedł już czas na przygotowanie lampy do lakierowania.
Teraz powtarzacie cały proces, ale z wykorzystaniem papieru o gradacji 2000. Następnie dokładnie myjecie lampę i suszycie. W naszej budżetowej renowacji wykorzystałem worek na śmieci, który w połączeniu z taśmą malarską zabezpieczył resztę lampy.
Przed samym malowaniem należy odtłuścić powierzchnię. Ja wykorzystałem do tego benzynę ekstrakcyjną. Po tym zabiegu możemy malować. Jeżeli nie macie doświadczenia w malowaniu puszką, poćwiczcie na innym elemencie. Lakier nakładam drobnymi warstwami na całej powierzchni. Ten konkretny lakier jest szybkoschnący i producent zaleca 3-krotną powtórkę co 15 minut.
Po lakierowaniu zostawiamy całość do wyschnięcia na 24 godziny. Po tym czasie zdejmujemy zabezpieczenia i możemy montować lampę. Jeżeli w trakcie mycia do środka dostała Wam się woda poczekajcie aż odparuje bądź użyjcie suszarki ale bez ciepłego nadmuchu.
Na koniec ostrożnie zamontujcie lampę i gotowe. Lampy jak nowe i to za niespełna 30 zł.