Sony HT-RT4 to najnowsza propozycja listwy głośnikowej z subwooferem do naszych telewizorów. Nowością w segmencie soundbarów jest zastosowanie dodatkowych – dwóch głośników, które mają uwydatnić dźwięk dochodzący zza naszych pleców. Czy warto kupić ten zestaw?
Moje poszukiwania idealnego dla mnie soundbara trwają już od jakiegoś czasu. Przetestowałem kilkanaście różnych urządzeń w szerokiej skali cenowej. Z wyglądu nie różnią aż tak bardzo. Różnica zaczyna się w jakości dźwięku oraz dodatkowych funkcjach. Do tej pory, owe dodatki nie przekonały mnie na tyle, bym zdecydował się na zakup danego modelu. Sony HT-RT4 rzuciło mi wyzwanie i sprawiło, że spędziłem długie noce walcząc ze sobą by nie kupić dla siebie takiego zestawu. Było ciężko, bo to kawał świetnego sprzętu!
Sony HT-RT4 pierwsze wrażenie
Soundbary różnych producentów przyzwyczaiły nas już do opakowania wyglądającego jak krzesło. Tutaj również wszystko jest solidnie zapakowane. W zestawie znajduje się duża listwa przednia z wyraźnie podzielonymi trzema miejscami na głośniki, dwie kolumny tylnie oraz subwoofer. Zestaw ma 600 watów całkowitej mocy.
Urządzenie wspiera popularny format DTS, dzięki czemu dynamiczne efekty dźwiękowe będą jeszcze bardziej wyraźne. Osoby, które lubią słuchać muzyki, mogą robić to w sposób bezprzewodowy za pomocą smartfona (łączność BT i NFC) lub portu USB.
Instalacja jest bardzo prosta chociaż zabrakło tutaj łączności bezprzewodowej pomiędzy listwą, subwooferem i tylnymi głośnikami. Dzięki wejściu HDMI ARC możemy bezpośrednio połączyć urządzenie z telewizorem i sterować nim zwykłym pilotem.
A jak sprzęt sprawuje się w praktyce? Muszę przyznać, że przy testach soundbarów mam swój ulubiony zestaw filmowo-muzyczny, który zawsze wchodzi do gry. HT-RT4 zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dialogi były wyraźne i czyste. Z kolei subwoofer ładnie uzupełniał dźwięki efektowe grając nie tylko dźwięki efektowe ale również melodię. To sprawiło, że na mojej twarzy szybko pojawił się uśmiech i chęć oglądania kolejnych rzeczy.
Sony HT-RT4 minusy
Zmniejszona szerokość listwy centralnej, którą wypełniły głośniki sprawiły, że funkcję menu i sterowania przejął w tym przypadku subwoofer. Było to dla mnie spore zaskoczenie zwłaszcza, że dotychczas niemal każdy soundbar miał wyświetlacz na poziomie oczu i przy samym telewizorze. Przez to nie schowamy subwoofera np. za telewizor lub w inne miejsce, bo będziemy mieli nie tylko trudność ze sterowaniem ustawieniami ale również sprawdzeniem poziomu głośności (mam SmartTV Samsunga, którego Anynet+ nie wspiera ustawień Sony, zmiana głośności wyświetlana jest po prostu jako plus lub minus na ekranie bez wskazania aktualnego poziomu). Plusem i minusem są jednocześnie przewody. Te od kolumn tylnych są dedykowane więc bez odpowiednich wtyczek nie zmienimy ich, ale dzięki takiemu rozwiązaniu, łatwiej będzie je podłączyć osobom niedoświadczonym.
Szkoda, że producent nie zdecydował się na rozwiązanie bezprzewodowe, zwłaszcza że część takiego sprzętu w ten sposób komunikuje się pomiędzy soundbarem a subwooferem. To byłoby może rozwiązanie nieco droższe ale niemal idealne.