Już 27 czerwca w Lublinie, kierowcy będą ścigać się w autach o wartości nie większej niż tysiąc złotych na świeżo zbudowanym ziemnym torze. Pierwsza edycja wyścigów Wrak Race w naszym mieście będzie połączona z festynem dla rodzin.
W weekend poprzedzający imprezę, na poligonie przy ul. Męczenników Majdanka w Lublina, praca była w pełni. Ciężki sprzęt pomógł zbudować specjalnie zaprojektowany na zawody tor. – Nie spodziewaliśmy się, że otrzymamy tak dużą pomóc z różnych stron. Kilka dni temu dostaliśmy np. bardzo dużą ilość opon, które posłużą za bandy toru – wyjaśnia Rafał Gański ze Stowarzyszenia Wrak Race.
Tor, który został zbudowany przy istniejącym torze motocrossowym, nie jest typową trasą wyścigową. – Jest bardzo techniczny. Liczy się na nim przede wszystkim rozsądek. Nie ma tutaj zbyt wielu prostych, a na nich zbudowaliśmy duże spowalniacze. Chcemy, aby tor był bezpieczny dla użytkowników, a ten sport jest bardzo kontaktowy – dodaje Rafał Gański.
Organizatorzy spodziewają się, że w przyszły weekend pojawi się kilka tysięcy osób. – Wyścigi zaczynają się o godzinie 11 w sobotę. Równocześnie, przygotowaliśmy także atrakcje dla najmłodszych. Będzie park linowy, paintball, dmuchany plac zabaw oraz grill. W przerwach między startami załóg, będzie można przejechać się jednym z naszych wraków – mówi Gański.
Wciąż można zapisać się do startu w zawodach. – Na wraka nadaje się każdy samochód do tysiąca złotych. Pojazdy nie wymagają żadnych specjalnych większych przeróbek. Dopuszczamy delikatne wzmocnienia pasa przedniego, ale nie można używać żadnych specjalnych opon terenowych, łańcuchów, a szyby powinny być zamknięte bądź w ich miejsce można zamontować siatki – wyjaśnia Tomasz Wójtowicz, organizator.
Najczęściej wygrywają auta, które są małe i zwinne, chociaż nie każdy kierowca dojeżdża do mety. – Średnio połowa samochodów odpada w trakcie wyścigu. Najczęściej pękają bądź spadają opony. Zdarzają się także większe usterki jak pęknięte podłużnice czy belki tylne. Jak ktoś ściga się umiejętnie, to na pewno dojedzie do mety – wylicza Tomasz Wójtowicz.
Zanim auta staną do zawodów, organizatorzy przygotowali także konkurs piękności na najlepsze przeróbki wizualne. – Każdy może przygotować samochód jak chce. Do tej pory zdarzały się samochody przerobione na czołgi, karetki, postacie z bajek a nawet… wystrojone w kobiecą bieliznę – przyznaje Tomasz Wójtowicz.
Więcej informacji odnośnie imprezy i zgłoszenia do wyścigów można znaleźć na stronie www.wrakatak.pl oraz Polskie Stowarzyszenie Wrak Race na Facebook.
Invalid Displayed Gallery