Z lenistwa i niby dla oszczędności zdecydowałem się na zakup dzbanka i filtra do wody. Wybór padł na Brita Marella XL z wkładami maxtra.
Taki dzbanek chodził za mną już od jakiegoś czasu. Jednak nigdy nie miałem ochoty wydać pieniędzy na coś, co działa głównie na psychikę. Teraz zdecydowałem się wydać dokładnie 84 zł (dzbanek, przesyłka, zapas trzech filtrów) z trzech głównych powodów. Po pierwsze – zacząłem bawić się w hodowanie rosiczek. Te mięsożerne rośliny lubią tylko czystą wodę, bez kamienia etc. i to w dużej ilości. Po drugie, denerwował mnie pływający kamień w czajniku. Wreszcie po trzecie. Codziennie rano prasuję sobie ubranie. Najlepiej się to robi, gdy żelazko ma funkcję pary wodnej. Latać co chwilę po wodę destylowaną mi się nie chciało. W markecie litr takiej wody kosztuje nawet 3.5 zł i oczywiście pić jej nie można.
Czy Brita Marella działa? Po tygodniu używania wyczyszczonego czajnika, nie osiadło się w nim nic kamienia. Zacząłem podlewać wszystkie kwiaty taką wodą i nie zdechły, tylko rosną dalej. Do żelazka boję się jeszcze wlać taką wodę. Jest najdroższe ze wszystkich wymienionych rzeczy. Z ciekawości wlałem colę do dzbanka. Przyszło mi do głowy, że skoro czajnik jest tak dobry, to uzyskam czystą wodę. Nie uzyskałem 🙂
Producent Brita Marella zachwala, że używając jego produktu będziemy mieli smaczną wodę do picia bez konieczności jej gotowania, herbata i kawa nie będzie miała nieapetycznego nalotu na powierzchni? (to chyba musi ktoś używać wody z kałuży) i zapobiega osadzaniu się kamienia. Herbata i kawa smakowała, tak jak smakowała. Wody czystej nie piję, natomiast mogę potwierdzić, że kamień się nie osadza, a woda szybko filtruje. Wrócę jednak do tego testu za miesiąc.
Producent Marella zachwala też stosowane wkłady Maxtra. Mają redukować zanieczyszczenia mechaniczne jak np. piasek czy rdza, chlor, kamień i zanieczyszczenia organiczne. Wydaje mi się jednak, że większość z tych rzeczy nie znajdziemy w kranach w mieście.
Polecam kupić taki sprzęt przez Internet. Byłem ostatnio w hipermarkecie. Za podobny zestaw musiałbym w nim zapłacić nie 84 zł, a 152!
