DJI Mavic2 Pro to razem z wersją Zoom, najnowsza propozycja drona od firmy DJI. Czy warto go kupić? Jak nagrywa jego nowa kamerka? Tego wszystkiego dowiesz się w tej recenzji.
DJI Mavic2 Pro to najnowsza wersja popularnego na całym świecie Mavica Pro. Co zmieniło się względem poprzedniej wersji, a także czym różni się od wersji Zoom?
Mavic2 Pro jest najcięższym dronem z tego zestawienia i waży blisko kilogram. Mavic2 Zoom jest lżejszy o 2 gramy, ale znacznie cięższy od pierwszej wersji tego drona, która ważyła 734 gramów. W tym miejscu przypominam Wam, że według aktualnych przepisów, powyżej 600 gramów potrzebujemy licencji Urzędu Lotnictwa Cywilnego by móc pilotować takie drony w mieście, również w celach rekreacyjnych. Przepisy wymagają by operator ubrany był w kamizelkę odblaskową, a dron miał na sobie tabliczkę znamionową z danymi właściciela.
Jeżeli mamy porównać kamery zamocowane w dronach, Mavic2 pro otrzymał nowy, jednocalowy sensor o rozdzielczości 20 megapikseli. Co ciekawe, wersja Zoom dostała mniejszy sensor – taki sam jak montowany w pierwszej wersji Mavica pro. Ma rozdzielczość 12 megapikseli. W wersji Pro możemy regulować wartość przysłony od F/2.8 do F/11. Zoom ma zablokowaną przysłonę na F/2.8.
Mavic2 Pro spisze się lepiej także w filmowaniu dzięki wyższemu bitrate – 100 Mbps kontra, kolejno 100 Mbps (Zoom) oraz 60Mbps w Mavic Pro. Mavic2 Pro jest w stanie zarejestrować obrazy z 4-krotnie wyższym ISO niż w przypadku innych wersji tego drona (maksymalnie 12800 vs 3200), ma także większą rozpiętość tonalną (14 EV) i liczbę kolorów. Mavic2 Pro oraz Zoom mogą również nagrywać tzw. hyperlapse, czego do tej pory Mavic nie potrafił robić. Na korzyść wersji Zoom przemawia oczywiście możliwość powiększania obrazu za sprawą regulowanego obiektywu 24-48mm oraz tworzenia filmowych efektów tzw. dolly zoom czyli poruszanie się w jedną stronę przy jednoczesnej zmianie ogniskowej w drugą stronę, co powoduje efekt rozciągnięcia planu. Nagrywanie z wyższa ogniskową daje także efekt głębi, dzięki czemu obraz nie jest tak spłaszczony. Mavic2 Pro w trybie crop na 4k ma ekwiwalent ogniskowej około 40 mm.
W materiale skupiam się na Mavic2 pro, którego właśnie kupiłem. W odróżnieniu od poprzedniej wersji, DJI dołożył tutaj także kodowanie H.265, co znacznie poprawia jakość i dodaje nam możliwość wykorzystywania różnych profili kolorów, w tym popularnych D-log oraz HLG (Hybrid Log Gamma – czyli nagrywanie w HDR). Daje to wiele możliwości w post produkcji i nie tylko.
DJI Mavic2 pro – pierwsze wrażenia
Dron przyjechał do mnie w oryginalnym pudełku. Szkoda, że w zestawie z wersją PRO nie znajduje się żadna torba transportowa. Byłem zmuszony kupić dedykowany osprzęt. Dzięki temu, sprzęt za prawie 7 tys. złotych jest lepiej chroniony. Skusiłem się także na blokadę transportową śmigieł i komplet filtrów do obiektywu. Całość nie jest tania, ale warto było.
Urządzenie budzi respekt i jest świetnie wykonane. Miałem do czynienia wcześniej m.in. z wielkim Inspire, czy różnymi mniejszymi dronami – zabawkami. To, co spodobało mi się w Mavic2 Pro to to, jak bardzo jest kompaktowy. Ramiona śmigieł składają się blisko samego drona, dzięki czemu nie zajmuje on dużo miejsca i łatwo go transportować. Mój model ma dość ciasno spasowane dolne mocowania, co sprawia, że nóżki lekko obcierają przy składaniu.
Sam dron najeżony jest czujnikami, co doceni każdy. Wielokierunkowe wykrywanie przeszkód działa z lewej, z prawej, od góry, od dołu, od przodu i od tyłu, a jego czułość zależy od wybranego trybu lotu. Działa to bardzo sprawnie – Mavic2 Pro zatrzymał się natychmiast gdy przeleciał przed nim… gołąb. Ostrzegł mnie również, gdy za szybko zbliżałem się w stronę zarośli lub gdy do miejsca lądowania niespodziewanie podbiegł pies. Warto wspomnieć o systemie APAS, który pozwala by dron omijał przeszkody znajdujące się z przodu i tyłu. Oznacza to, że w trybie autonomicznym, gdy dron natrafi na przeszkodę – samodzielnie ją ominie i będzie kontynuował lot. Całość jest bardzo płynna. Mavic2 pro dostał także dwie mocne diody led pod spodem. Gdy za oknem jest ciemno, dron włącza diody przy starcie i lądowaniu i niczym szperacze w samolotach pasażerskich, oświetlają lądowisko.
Przygotowanie do pierwszego lotu jest również bardzo proste, ale warto poczytać instrukcję obsługi oraz specjalistyczne grupy na Facebook oraz fora. Nie każda osoba kupująca drona od razu pójdzie na kurs kwalifikacji pilota Bezzałogowych Statków Powietrznych, a w jego trakcie można dowiedzieć się mnóstwo ważnych i potrzebnych rzeczy, również typowych tzw. lifehaków poświęconych konfiguracji, czy radzeniu sobie w różnych sytuacjach.
Zanim jednak wystartujemy w powietrze, musimy odpowiednio skonfigurować aplikację DJI Go. Sam producent zaleca byśmy używali wyłącznie urządzeń Apple z IOS, a przy korzystaniu z Androida – zachowali ostrożność. Zastanawiałem się dlaczego, ale o tym niżej.
DJI Mavic2 pro – Aplikacja i konfiguracja
Aplikacja DJI Go wymaga stworzenia naszego profilu i połączenia go z dronem. To prosty i szybki proces. Po aktywacji drona, aplikacja prosi nas o aktualizację 3 elementów –
drona, kontrolera oraz bazy danych stref, w których nie wolno nam latać. Szybko okazuje się, że aktualizacja drona DJI Mavic2 Pro przez aplikację DJI Go jest niemal niemożliwa. W jej trakcie, non stop otrzymywałem komunikat o braku połączenia internetowego (no internet connection) i ponownej próbie aktualizacji. Rozwiązaniem jest pobranie programu DJI Assistant 2 i podłączenie drona i kontrolera przez USB do komputera. Aktualizacja powinna przejść bez problemu, aczkolwiek takie zdarzały się przy próbie wgrania nowej bazy No fly zone.
Dron musi mieć aktualne oprogramowanie. Producent ostrzega, że jeżeli zbyt często będziemy ignorowali komunikaty o nowej wersji softu, w przypadku np. awarii, może odmówić naprawy gwarancyjnej.
Gdy już przebrniemy przez aktualizację, włączymy drona i kontroler, pojawi się magiczny napis „ready to fly”. Teraz zaczyna się cała zabawa. Spędziłem dużo czasu na dokładnym poznaniu aplikacji. Jest tutaj mnóstwo różnych ustawień. Niedoświadczeni piloci docenią tryb beginner. Możemy zablokować w nim maksymalną wysokość i odległość drona od operatora, zredukowana zostanie także prędkość by dać większą kontrolę początkującym.
Aplikacja umożliwia nam pełną kontrolę nad ustawieniami robienia zdjęć, czy nagrywania. W Mavic2 Pro mamy do dyspozycji kodek H.265, dzięki któremu nagrania będą miały lepszą jakość i przy tym zajmują znacznie mniej miejsca na karcie. W tym trybie możemy korzystać także z D-log oraz HLG, o których wspomniałem wcześniej.
Bardzo przydatne są inteligentne tryby lotu. W odróżnieniu od poprzedniej wersji, w Mavic2 Pro pojawił się przełącznik trzech popularnych trybów. Znajdziemy go z prawej strony kontrolera. W ten sposób przełączymy się między trybami Sport, Tripod oraz standardowym P-mode. Ostatni będziemy używali najczęściej, w trybie sport dron stanie się bardzo zwrotny i rozpędzi się nawet do 72 km/h. Z kolei tripod zwalnia drona na tyle, by zapewnić nam płynne ujęcia filmowe.
W samej aplikacji znajdziemy także inteligentne tryby lotu. To świetna sprawa, bo możemy ustawić by dron np. podążał za nami. Wystarczy na ekranie odrysować interesujący nas obiekt, a dron będzie za nim leciał i zachowywał się wedle wskazanych ustawień np. okrążając, podlatując itp.
DJI Mavic2 pro – plusy
DJI Mavic2 pro to najlepszy do tej pory dron od firmy DJI. Największym plusem drona jest wysoki bitrate nagrań, kodowanie H.265 i oczywiście 10 bitowa głębia kolorów. Łącząc te wszystkie elementy otrzymujemy świetny obrazek zarówno do zdjęć, jak i do filmowania.
Warto wspomnieć także o sensorach, które asystują nas w trakcie lotu i pomagają się po prostu nie rozbić o przeszkodę. Mówiąc o automatyce, nie brakuje tutaj licznych inteligentnych trybów, które ułatwią filmowanie i sterowanie. Sam dron ma bardzo duży zasięg, kontroler przełącza się automatycznie na różne częstotliwości w przypadku zakłóceń. Dodam jeszcze świetny tryb RTH, który na wypadek awarii, czy utraty kontroli, sprowadzi drona do miejsca, z którego wystartował. W końcu nie jest to tani sprzęt.
Jestem też bardzo pozytywnie zaskoczony stabilizacją obrazu w gimbalu. Wisząc 200 metrów nad ziemią i przy lekkim wietrze, dron robi ostre zdjęcia nawet przy dłuższym czasie naświetlania (np. 1/20).
DJI Mavic2 pro – minusy
Dron jest świetny, ale jest kilka rzeczy, o których trzeba powiedzieć. Największą bolączką jest aktualizacja drona przez aplikację. Korzystając z Androida jest to po prostu często niemożliwie, a wsparcie DJI sugeruje jedynie… zmianę urządzenia na Apple. W trakcie kilku lotów zdarzyło mi utracić łączność z dronem z odległości kilkunastu metrów. Aplikacja w telefonie po prostu zawiesiła się i dron musiał skorzystać z trybu RTH i wrócić do miejsca startu. Bywa to irytujące. Męczące jest także podłączanie smartfona do kontrolera. Przydałaby się tutaj łączność bezprzewodowa, bo mocując telefon w klipsach, trzeba pomęczyć się chwilę, by podłączyć przewód przechodzący przez jedno z mocowań.
Kolejnym minusem jest cena akcesoriów i dodatków. Dodatkowa bateria do drona kosztuje… 600 zł. Zestaw składający się z dwóch baterii i dodatkowej ładowarki to wydatek 1500 zł. Filtr UV kosztuje dwa razy więcej jak rozmiarowo kilkukrotnie większe filtry do obiektywów lustrzanek. Można tak wymieniać bez końca.
